Wojtyła świetnie zdaje sobie sprawę z problematyczności terminu „poezja religijna” i jego „kłopotliwości” w odniesieniu do niektórych twórców czy w ogóle jego złożoności, możliwych podtypów, nurtów itp., ale gdzieś na końcu i tak pozostaje nam w świadomości szeroki zakres pojęcia poezja religijna, w którym osadzenie Wojaczka nie sprawia żadnego problemu, a czytelnikowi akceptacja tego gestu badawczego. To pewnie zasługa znakomitego warsztatu interpretacyjnego autora, że podążając za tokiem jego wywodu, zaczyna nam się wydawać, że przecież od zawsze tak o Wojaczku myśleliśmy…
To książka, która ustawia Konrada Wojtyłę w pozycji najpoważniejszego obecnie badacza Wojaczkowego dzieła.
Z recenzji prof. Dariusza Pawelca
W religii Wojaczka każde wykluczenie łatwo i szybko, rzecz jasna, może okazać się nośnikiem boskości. Bo boskość przede wszystkim przeraża swą obcością. Tak się dzieje – i to właśnie pokazuje Wojtyła. […] Oryginalność tego przedsięwzięcia polega na tym, że badacz podjął trud wypracowania własnego sposobu czytania tej poezji, w którym nie kontekst historycznoliteracki jest najważniejszy, ale kontekst filozoficzny i religioznawczy. Dał nam nową opowieść o Wojaczku, która nie chce być przyczynkiem do rozumienia autora Sezonu, ale ma ambicję dokonać przewrotu.
Z recenzji prof. Andrzeja Skrendy