Odkrywamy nie życie, lecz tylko poszczególne jego akty, by ostatecznie osiągnąć jakąś urojoną pełnię, czyli w miarę kompletną świadomość swej niewiedzy. Aby ten stan osiągnąć trzeba zdobyć się na szczytową intensywność odczuwania. Poezja Wojtyły należy do tych, które atakują nieosiągalny szczyt po stoku najbardziej stromym.