Cześć Wszystkim.
Za oknem już prawdziwa szara jesień identycznie jak w moim sercu po lekturze książki „Bereza” Wojciecha Lada, wydawnictwo Skarpa Warszawska.
Książka jest jedną z trudniejszych jakie wcześniej miałam okazję czytać, zwłaszcza że nie znałam, ani nie czytałam o tym miejscu. „Bereza” jest to książka oparta na prawdziwych wspomnieniach więźniów. Obóz został założony w połowie 1934 roku w celu separacji osób, które zagrażały systemowi, bez sądu, bez wyroku, według uznania osób rządzących. A za murami przestaje obowiązywać jakiekolwiek prawo. Jest ból, cierpienie, strach, dręczenie psychiczne i fizyczne, bicie, a śmierć zagląda w oczy każdemu osadzonemu w każdej jednej minucie. Więźniowie traktowani są gorzej niż zwierzę, upadlani, poniżani, torturowani, zmuszani do wielogodzinnych ćwiczeń, upokarzających prac, są łamani psychicznie niejednokrotnie popadają w obłęd, a samobójstwa są na porządku dziennym.
To co czytałam przekraczało granice wyobraźni, mroziło krew w żyłach, głęboko raniło serce powodując momentami lawinę łez. Niejednokrotnie musiałam odłożyć książkę, odetchnąć i nabrać dystansu. Obóz stworzyły polskie władze i swoją brutalnością przypomniał późniejsze obozy koncentracyjne działające pod okupacją niemiecką.
Dzięki autorowi poznałam kawałek historii, o której nigdy nie słyszałam. Pomimo, że jest to bardzo trudna lektura uważam, że warto ją poznać.
...