Błyski w mroku

Latem 1999 roku w Luizjanie, w małym miasteczku Breaux Bridge zaginęło sześć dziewczyn. Chloe Davis też wychowywała się w tym miejscu i wciąż obawiała się, że będzie następna. Ta historia odcisnęła się piętnem w dwunastoletnim dziecięcym umyśle. Po pierwsze dlatego, że jedną z zaginionych jest jej przyjaciółka, a po drugie, bo znalazła dowód, dzięki któremu jej ojciec został skazany za serię zabójstw na nastolatkach.

Obecnie, po dwudziestu latach, Chloe jest psycholożką, prowadzi własny gabinet, zaręczyła się z Danielem Briggsem. Wspomagając się lekami psychotropowymi osiągnęła stabilizację wewnętrzną. Wszystko zaczyna się burzyć jak domek z kart, gdy dziennikarz New York Timesa Aaron Jansen chce napisać artykuł o jej ojcu, a równo po dwudziestu latach znów w okolicy zaginęła piętnastolatka.

Akcja rozgrywa się kameralnie, w małym gronie bohaterów, gdzie Chloe jest główną pierwszoosobową narratorką.

"Błyski w mroku" to thriller psychologiczny, który już od początku trzyma w napięciu, które sukcesywnie wzrasta. Finał zaskakujący. Nie spodziewałam się takiego rozwiązania.

Miłym zaskoczeniem jest brak wulgaryzmów i mała ilość błędów redaktorskich.

Ta historia wciągnie Cię głęboko i pozostawi po sobie trwały ślad w sercu. Gotowi na dreszczyk emocji i nieoczekiwane zwroty akcji?

Chloe jest uzależnioną od leków psychoterapeutką, która długie lata dochodziła do siebie po przeżytej w dzieciństwie traumie, i gdy wydaje się, że jej życiu niewiele brakuje do ideału, wokół zaczynają ginąć młode dziewczyny, zupełnie jak dwadzieścia lat temu z rąk jej ojca.

"Mam w sobie ciemność. Ciemność, która wychodzi ze mnie w nocy".
Pierwszoosobowa narracja bieżących wydarzeń przeplata się ze wspomnieniami Chloe z dzieciństwa, tworząc spójną, choć złożoną i szokującą całość. Skłania to do wielu przemyśleń i pozwala spojrzeć na obecne chwile z innej perspektywy. Czy wskazując winnym swojego ojca mogła się pomylić? Czy to zbliżająca się dwudziesta rocznica tamtych zdarzeń, obudziła naśladowcę?

Autorkakreuje atmosferę napięcia i tajemniczości, prowadząc czytelnika przez intrygujący labirynt wydarzeń i emocji. Oczywiście robi to w taki sposób, że prawie do samego końca wierzę, że odkryłam, kto stoi za zaginięciami nastolatek, i jak to zwykle bywa — nie miałam racji. Ach jakże w takich przypadkach lubię być w błędzie!

"Błyski w mroku" to naprawdę godny uwagi debiut literacki Stacy Willingham, a platforma HBO już pracuje nad serialem.

Coraz rzadziej sięgam po zagraniczne powieści, ale gdy na widok jakiejś poczuję, że jest warta mojej uwagi, to staram się tego nie ignorować. Czasami wystarczy mi sama okładka lub nawet tytuł, innym razem dopiero opis pobudza moją wyobraźnię, ale najważniejsze jest to, że najczęściej są to strzały w dziesiątkę i tak było też tym razem.

"Błyski w mroku" to genialny debiut Stacy Willingham. Zaangażowałam się w tę lekturę całą sobą i nie mogłam się oderwać, dopóki nie poznałam zakończenia. W tej książce znalazły się wszystkie elementy stanowiące dla mnie wyznacznik świetnego thrillera psychologicznego i co jeszcze istotniejsze nie ma ona słabych punktów.

Seryjni mordercy stanowią popularny motyw literatury gatunkowej, ale najczęściej to właśnie oni są głównymi bohaterami. Nieco inaczej było w tej powieści, tutaj postacią, wokół której wszystko się kręciło, była Chloe żyjąca z piętnem córki potwora. Jej kreacja naprawdę daje do myślenia, można łatwo wyłapać różnice między tym, jak jest postrzegana, a tym, co czuje. Niewiele trzeba, by jej mozolnie budowany świat runął po raz kolejny.

Proces dochodzenia do prawdy był dla mnie niezwykle fascynujący, w ogóle nie wiedziałam, czego się spodziewać, wciąż pojawiały się nowe okoliczności, które rozwalały wszystkie moje teorie zarówno te odnoszące się do teraźniejszości, jak i do przeszłości.

Okazało się jednak, że od początku miałam dobre przeczucie, bo choć nie rozgryzłam całej intrygi, w zas...

"Mam w sobie ciemność. Ciemność, która wychodzi ze mnie w nocy ".

Wszystko zaczęło się 20 lat temu. Właśnie wtedy, po odkryciu przez 12-letnią Chloe w szafie u rodziców tajemniczej skrzyneczki, szczęście rodziny rozpadło się jak domek z kart. Czy dzisiaj, 20 lat po tym dramatycznym zdarzeniu, życie Chloe wróciło do normy?

BŁYSKI W MROKU to debiutancki thriller Stacy Willingham w bardzo dobrym przekładzie Martyny Trykozko. To opowieść o tym, "że przeszłość nigdy nie zostaje tam, gdzie ją chowamy, mimo że wpychamy ją głęboko do szafy i próbujemy o niej zapomnieć". To historia o lękach i braku kontroli nad własnym życiem. To wreszcie opowieść o tym fragmencie świata, w którym rządzi przemoc domowa – "Przemoc jest cykliczna. Chodzi w niej o władzę i kontrolę – a raczej brak kontroli. Chodzi o jej odzyskanie i zawłaszczenie dla siebie".

Chloe, główna bohaterka tej powieści, całe swoje dotychczasowe życie mierzy się z demonami przeszłości. Już jako dorosła osoba pracuje jako psychoterapeutka. Pomaga innym, choć sama nie uporała się ze swoimi lękami. Przeszłość drażni się z nią. Sprawdza jej granice. Prowokuje...

Autorka stworzyła nastrojowy thriller psychologiczny, który zdanie po zdaniu, strona po stronie całkowicie mnie pochłaniał. Pozwoliłem na to, by wspomnienia Chloe zalały mnie. Mgła tajemniczości i kłamstw oplotła mój umysł, a poczucie winy wpędzało mnie w pewnego rodzaju szaleństwo – plątaninę myśli, które tłoczyły się w środku. Czuł...

Chloe to trzydziestodwuletnia psychoterapeutka. Jeden telefon i zbliżający się lipiec sprawiają, że myślami wraca do przeszłości. Dwadzieścia lat. Tyle minęło od momentu, w którym życie jej i najbliższej rodziny wywróciło się do góry nogami.
To wtedy ojciec Chloe został aresztowany i skazany za zamordowanie sześciu nastolatek. Co najgorsze dowody tej zbrodni znalazła sama Chloe w ich własnym domu. Powiązanie z seryjnym mordercom skutecznie zniszczyło życie dziewczyny, jej brata i matki.
A to jeszcze nie wszystko! Po dwudziestu latach giną kolejne dziewczyny. Ktoś usilnie próbuje odtworzyć działanie mordercy z przed lat. Najgorsze, że każda kolejna ofiarą w jakimś stopniu połączona jest z Chloe.
Tym samym dziewczyna wraz z dziennikarzem próbuje na własną rękę odkryć, kto chce być naśladowcom jej ojca. A to wszystko dlatego, że sporo dowodow wskazuje na jej narzeczonego...
Debiutująca autorka mocno wkracza na ścieżkę literacką. Bowiem takie pokręcone thrillery bardzo lubię! Początek zapowiadał się dosyć spokojnie i oczywiście. Miałam swoje pierwsze tropy co do zakończenia. Ale nie! Zakończenie było przesiąknięte plot twistami. Pomysł na fabułę naprawdę ciekawy. Bohaterowie też konkretnie zbudowani. Czego chcieć więcej? Takie debiuty lubimy.