Witam się ze wszystkimi, którzy tak bardzo jak ja kochają nie tylko same Święta Bożego Narodzenia, ale i bajki z nim związane. Uwielbiam ten czar, tą magię, kiedy mogę przeczytać o pewnej złośliwej myszce, która nie dosyć, że mówi, to jeszcze najbardziej na świecie pragnie tylko sera. Dopomina się o niego w każdej wolnej chwili, kiedy tylko jej malutki żołądeczek zasygnalizuje nadejście głodu.
Tu nie tylko postacie dodają uroku, ale i rysunki za każdym razem przedstawione w nieco komiczny sposób. Prawie każda postać wyrażała tutaj mimiką pewne zdziwienie, lub zaskoczenie, co bardzo mnie rozbawiało. Jest też przepięknie wydana, gdyż każdy rozdział zapoczątkowuje średniej wielkości rysunek z pierwszą literą danego słowa. Czyta się ją bardzo szybko i z wielkim zainteresowaniem, gdyż już od początku bohaterowie przeczuwają, że wydarzy się coś złego. Zdania kończące rozdziały tylko podkręcają tą ciekawość.
Co dziwne, nie spotkacie tutaj starego świętego Mikołaja, tylko naiwnego jeszcze młodego chłopczyka, który wiele musi się nauczyć, by dopiero móc się nim stać. Chwilowo wszyscy zwracają się do niego Gwiazdka.
Poznamy małą i biedną wioskę, gdzie niemal słychać w wietrze prośby o lepsze życie. Może i faktycznie nie stać ich czasem na posiłki, jednak posiadają coś, czego wielu ludziom brakuje. Szanują się nawzajem i są wobec siebie lojalni. Mogą na sobie polegać. Cieszą się z rzeczy drobnych i wartościowych. Gwiazdka umie odróżnić dobro od zła, a sprawiedliwość, to jego drugie imię. W książce poznacie też Elfy, które do dzisiaj owiane są tajemnicą i wszystkie magiczne rzeczy, które kiedyś napewno miały dla ciebie znaczenie. Zabierze cię do świata fantazji, który czasem zasmuci, a niekiedy rozweseli na długi czas. Znajdziecie tutaj odpowiedzi na wszystkie pytania odnośnie tego najcudowniejszego święta na świecie.
A moje pytanie brzmi, czy dasz się porwać do świata marzeń i choć na krótki czas pozwolisz się uszczęśliwić? Nie daj się prosić. Sam zobaczysz, że niekiedy nie trzeba wiele, by radość zagościła w twoim sercu...