Książka urzekła mnie już wtedy, kiedy zaczęłam czytać ją na Wattpadzie i teraz w końcu mogłam jej dotknąć i przeczytać w wersji papierowej z czego ogromnie się cieszę. Twórczość Agnieszki ma to do siebie że w każdej historii człowiek od razu się zakochuje.
Elizabeth zaimponowała mi już od pierwszych stron, kiedy nie pozwoliła na zdradę świeżo poślubionego męża a jeszcze mu dopiekła pokazując dowody jego zdrady na własnym weselu. Bohaterka jest pyskata, mówi to co myśli, łatwo wybucha i w ogóle jest tak mega z nie da się jej nie lubić.
Gregory to mężczyzna, który z pozoru wydaje się oddany przyjacielowi. Bo kto milczałby na temat jego romansu z matką Elizabeth. Prawda wydaje się zupełnie inna a wraz z biegiem wydarzeń mogłam poznać zupełnie innego bohatera niż na początku mi się wydawało.
Mały pyskaty kurdupel, jędza, wiedźma, żmija - tak właśnie Gregory zwraca się do Elizabeth co za każdym razem wywoływało uśmiech na mojej twarzy. Fabuła jest tak niesamowita, że tego wprost nie da się opisać. Mamy tutaj mocno zaznaczony wątek enemies to lovers przy którym nie da się nudzić. Raz za razem Elizabeth i Gregory krzyczą na siebie, dogryzają sobie a nawet (oczywiście mowa tu o Elizabeth) rzucanie w mężczyznę butami czy figurkami.
"13 miesięcy" to historia, która łączy w sobie komedię z zemstą na byłym narzeczonym. Niesamowity humorystyczny klimat jaki roztacza wokół siebie książka sprawia, że z ...