Opinia na temat książki Cień bestii

@dustderouver @dustderouver · 2019-12-01 12:59:41
Przeczytane Thrillery, które lubię polecać Posiadam
''Pochodzimy od archaicznych drapieżników, pierwszych łowców. Jesteśmy ponad bydłem zwanym rodzajem ludzkim.''

Przyznaję na początek, że jestem bardzo szczęśliwa, że wydawnictwo zdecydowało się na wznowienie tej książki. Akurat poszukiwałam jej od kilku miesięcy, więc ta informacja spadła mi z nieba.

Smoky Barrett przeszła przez piekło. Torturowana, zgwałcona była świadkiem śmierci swojego męża i córki. Pozostały jej po tym blizny na twarzy, koszmary i zrujnowana psychika. Ciężko jej było wziąć do ręki nawet własną broń, co nie sprzyjało ewentualnemu powrotowi do FBI, a pojawił się ku temu konkretny powód. Gdy przyjaciółka została brutalnie zamordowana, jej córka Bonnie jest świadkiem całego koszmaru na skutek czego popada w katatonię, a morderca rzuca Smoky wzywanie, ta podejmuje walkę z własnymi koszmarami i wraca do pracy. Sprawa jest o tyle niebezpieczna, że mężczyzna uznaje się za… potomka Kuby Rozpruwacza. Barrett oraz jej ekipa: Alan, James, Callie i nowy członek: Leo, ruszają do akcji.

Spodziewałam się brutalnego thrilleru, ale ostateczny efekt i tak przerósł moje oczekiwania. Książka jest okrutna od początku do samego końca. Sama akcja nie jest bardzo dynamiczna, więc raczej nie będziemy siedzieć jak na szpilkach, aby się dowiedzieć, kto jest mordercą. Wszystko szybko zwalnia przerywane przemyśleniami Smoky, jej snami, wspomnieniami czy rozmowami ze współpracownikami. Pod koniec mamy gwałtowne przyśpieszenie, aby znów zwolnić przy historiach innych postaci.

Pomysł na antagonistę i ta cała inspiracja bardzo bardzo na plus. Problem w tym, że szybko nabrałam podejrzeń, kim jest nasz nowy Rozpruwacz i miałam rację. Jedno zdanie uruchomiło alarm w mojej głowie i chociaż autor pewnym rozwojem sprawy prawie zamydlił mi oczy, to i tak była tylko jedna osoba, która tak dobrze pasowała. Tym większy mój ból, bo przez to nie zostałam powalona na kolana tak, jak bardzo chciałam.

Miałam też problem ze sceną ostatecznej konfrontacji między Smoky a mordercą. Zaczynała się świetnie, zapowiadała się wyjątkowo krwawo i oryginalnie, ale pod koniec miałam wrażenie, że autor sam nie do końca wiedział, jak to spektakularnie zakończyć i wybrał rozwiązanie z dość przewidywalnym zakończeniem na miarę Super Smoky.

Ale przejdźmy do paru bohaterów:
Super Smoky Barrett – bardzo dobra agentka FBI, a nawet grubo ponadprzeciętnie dobra, gdy psychoterapeuta bombarduje nas jej osiągnięciami niemal na dzień dobry. Miałam obawy, czy jakieś 40% książki nie będzie poświęcone użalaniu się kobiety nad sobą, biorąc pod uwagę, przez co przeszła, ale byłam w błędzie. Szybko bierze się w garść, twarda babka, próbuje jakoś poukładać sobie życie, a nie tylko żyć wspomnieniami z wyrzutami sumienia, chociaż towarzyszą jej one do samego końca.

Postacią, wobec której mam masę mieszanych uczuć jest James. Z jednej strony brak mu taktu, szczery do bólu, nawet po prostu chamski i śmiertelnie poważny, a z drugiej geniusz, który też przeszedł przez swój koszmar i potrafi przeniknąć do umysłu mordercy. Chociaż, prawdę mówiąc, ten geniusz nieszczególnie się w tej książce objawiał. Właściwie od początku prosi się, żeby go nie lubić, gdy Smoky pojawia się w pracy po bardzo długiej przerwie, a on wita ją słowami ‘’co ty tu robisz?’’ z wyraźnym niezadowoleniem. Witalibyście tak, jakby nie patrzeć, swoją przyjaciółkę, która ciągle nie może pozbierać się z traumy po stracie swojej rodziny? Nie sądzę.

Alan – jeden z moich ulubieńców. Niby wśród obcych trochę przerażający olbrzym, ale jednocześnie kochający mąż i wierny przyjaciel. Bardzo przyjemna postać, której, moim skromnym zdaniem, trudno nie polubić. Zapadła mi w pamięć jego metoda przesłuchania podejrzanego i to jedna z moich ulubionych scen z książki. I dostaje ode mnie plusa za tekst: ‘’A może napijesz się wody z kubła, w którym powinieneś stulić mordę?’’.

I oczywiście Callie, też na swój sposób charakterystyczna osobowość. Również twarda, znająca swoją wartość kobieta, której ‘’kochaneczko’’ zapadnie nam w pamięć.

Czyli mamy ekipę ludzi, z których niemal każdy przeszedł lub przechodzi jakiś koszmar, są ponadprzeciętnie dobrzy i zapadają w pamięć swoim sposobem bycia. Dodatkowo z każdym z nich Smoky ma trochę inną formę relacji, co jeszcze ubarwia całość. Nie są zbyt irytujący (no, chyba że James), można się przejąć ich losem. Niemal każda postać w książce jest pewną indywidualnością, co się czuje, i nie zlewają się gdzieś w szarą masę. Także kreacja głównych bohaterów i nie tylko, również jak najbardziej na plus.

Kolejny plusik za fragment dotyczący szufladkowania ludzi i homofobii. Tak niestety jest, że poszczególne osoby ocenia się na podstawie orientacji seksualnej czy wykonywanego zawodu, a nie dostrzega się już tego, że jednocześnie są, np. wolontariuszami czy mądrymi, inteligentnymi ludźmi, którzy chcą wyjść z życiowego bagna.

Gdzieś tam wyłapałam literówkę jak ‘’Zdałam sobie sprawy, że nie ma żadnej nagłej potrzeby…’’, gdzieś tam był dwa razy rozdział ponumerowany 15 i 38, a nie było 16 i 37, gdzieś tam padło zdanie ‘’Callie zawsze była niemal przesadnie ciekawa tego, co powoduje ludźmi.’’ cokolwiek to znaczy…

Ale książkę polecam z całego serca, szczególnie dla fanów mocnych thrillerów. Świetni bohaterowie, świetna inspiracja dotycząca antagonisty, a jeśli lubicie listy i nagrania od seryjnych morderców, to tym bardziej nie ma na co czekać. Jednak za zakończenie sceny konfrontacji byłam zmuszona trochę obniżyć ocenę.

[SPOILER]
Czy aby na pewno przygarnięcie dziecka jest takie proste? To znaczy, że wystarczy zapis w testamencie i magicznie jesteś już prawnym opiekunem? Bo z tego, co mówi Callie, to właśnie tak jest.
Skąd morderca miał klucze do domu Smoky? Nie przypominam sobie, żeby bywał u niej w domu i miał okazję je wykraść. Nawet sam nie wyjaśnia, skąd je wziął.
Plusik za niecodzienne zachowanie córki Callie – również spodziewałam się wyrzutów i awantury, ale autor pozytywnie mnie zaskoczył kimś, kto stara się zrozumieć, a nie oceniać.
I w tej książce, jak w żadnej innej, złamała mi serce śmierć zwierzaczka, a najgorsze, że kompletnie się na to nie zapowiadało.
[/SPOILER]
Ocena:
× 1 Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Cień bestii
Cień bestii
Cody McFadyen
7.4/10
Cykl: Smoky Barrett, tom 1

Z pozdrowieniami z piekła... Agentka specjalna FBI Smoky Barrett zajmowała się dotąd tropieniem seryjnych morderców. Nie miała sobie równych do czasu, kiedy szaleniec zabił jej męża i córkę, po czym b...

Komentarze

Pozostałe opinie

Bohaterką jest agentka specjalna FBI,Smoky Barrett.Przeżyła tragiczne chwile,kiedy to ścigany seryjny morderca zabił jej męża i córkę a na twarzy Smoky pozostawił okropne blizny.Bohaterka stara się d...

Bardzo dobrze poprowadzona akcja która nie pozwala czytelnikowi nawet na chwilę oddechu. Bohaterowie są perfekcyjnie wykreowani, opisy rzeczywiste i nie przerysowane. Jest to po mistrzowsku przedstawi...

Skrzywdzona psychicznie i fizycznie agentka FBI ponownie musi stawić czoło psychopatycznemu mordercy. Kto jest Kubą Juniorem i dlaczego akurat chce Smoky? Fabuła o ogromnym potencjale. Dotychczasowe ...

@Olaa_czyta@Olaa_czyta
© 2007 - 2024 nakanapie.pl