Sara ma 28 lat i uczy języków obcych w wiejskiej szkole. Trzy lata temu, na kilka dni przed ślubem, odkryła zdradę narzeczonego. Przychodząc do ojca po wsparcie, najpierw dostaje od niego z liścia, a później nakazuje jej poślubienie mężczyzny. Dziewczyna pierwszy raz sprzeciwia się ojcu i zostawia faceta przed ołtarzem. Trzy lata po tych wydarzeniach, Sara w dalszym ciągu nie pozbyła się sukni ślubnej, tylko zawiesiła ją na drzwiach szafy, żeby przypominała jej ten „wspaniały’’ rozdział w życiu.Pewnego dnia, po sąsiedzku, do domku po babci Sary, wprowadza się Grzegorz, który wynajął go na kilka miesięcy. Wypadek samochodowy, który przytrafia się Sarze sprawia, że mężczyzna wprowadza się do niej na tydzień, żeby pomóc. Dni zmieniają się w tygodnie i miesiące.
Szczęśliwe chwile szybko się kończą, ponieważ zgodnie z planem mężczyzna wyjeżdża , a kobieta okazuje się być w ciąży …
Na początek wyznam, że nie rozumiem zachwytów nad książką. Mam wrażenie, że czytałam zupełnie co innego.
Bohaterka jest z kategorii naiwnych idiotek i to przez wielkie „I”. Od dziecka była tresowana na uległą i posłuszną. Nikt nie liczył się z jej zdaniem, dawała sobą pomiatać i sterować. Córeczka tatusia, którego chciała zadowolić i o którego uczucie zabiegała… Po niedoszłym ślubie, kobieta całkowicie zamknęła się na otoczenie i żyła przeszłością. Były narzeczony miał już żoną i dzieci, a Sara cały czas wgapiała się w suknię i nie chciała ruszyć z miejsca. Te bierne egzystowanie doprowadzało mnie do białej gorączki. Kwestia znajomości z Grzegorzem nie mieści mi się w pale.
Cytuję:
„Nigdy go nie pyta po co, dokąd, dlaczego. Myśli: „Nie mówi sam? Nie będę go nagabywać’’.
„Bo czy sypianie z kimś, mieszkanie pod jednym dachem, gotowanie w jednym garnku daje prawo do zadawania pytań? Z jednej strony tak. To naturalna i chyba zdrowa ciekawość drugiego człowieka, jego doświadczeń, jego bólów i radości. Jednak z drugiej strony sama nie ma zamiaru mówić mu o sobie wszystkiego''.
Serio ?
Jak można mieszkać przez trzy miesiące z obcym człowiekiem, uprawiać z nim seks ( z nim straciła dziewictwo), później latać po wsi z brzuchem i NIE WIEDZIEĆ O NIM KOMPLETNIE NIC? Podstawowe dane : gdzie mieszka, gdzie pracuje, czy ma rodzinę. Może żonę? Sara idąc z nim do łóżka, nawet nie zapytała czy jest z kimś związany. A facet był w trakcie rozwodu. Jak można być zakochanym i nie wykazywać zainteresowania sprawami drugiej osoby?
Wszystko mogę zrozumieć, ale nie takie coś.
Cukierkowate zakończenie mnie nie zaskoczyło, ponieważ po Sarze nie spodziewałam się niczego innego.
Nie ma co ukrywać - książka mnie rozczarowała i to bardzo. Historia nie powaliła mnie na kolana, wywołała jedynie irytację i chęć jak najszybszego jej zapomnienia.