Cytaty z książki "Dawca"

Dodaj nowy cytat
Nie spo­sób było nie za­uwa­żyć pew­nej ana­lo­gii: pięk­ne, ulot­ne rze­czy ist­nie­ją tylko przez mo­ment, a potem więd­ną i umie­ra­ją. Tak urzą­dzo­ny jest świat.
Lu­bi­ła uczyć, zwłasz­cza w szko­le pod­sta­wo­wej. Było dla niej coś ma­gicz­ne­go we wpro­wa­dza­niu dzie­ci w nie­zna­ną kra­inę od­kryć. Jej zda­niem, na tym po­le­ga­ła edu­ka­cja. Swoje obo­wiąz­ki trak­to­wa­ła bar­dzo po­waż­nie. Czuła się od­po­wie­dzial­na za swo­ich pod­opiecz­nych. Nie tra­fia­ła jej do prze­ko­na­nia teo­ria gło­szo­na przez cy­ni­ków, że ma­lu­chy i tak staną się wkrót­ce ko­lej­nym stra­co­nym po­ko­le­niem na­sto­lat­ków. Chu­li­ga­na­mi żło­pią­cy­mi piwo i de­mo­lu­ją­cy­mi przy­stan­ki au­to­bu­so­we, bar­dziej ze­psu­ty­mi od po­przed­niej ge­ne­ra­cji mło­dych ludzi. Kate nie wi­dzia­ła przed sobą ni­cze­go poza ma­ły­mi, nie­win­ny­mi twa­rzycz­ka­mi pra­gną­cy­mi zwró­cić na sie­bie jej uwagę.
– Ty­po­wo szkoc­kie ga­da­nie. – Bo je­ste­śmy prze­cież ty­po­wy­mi Szko­ta­mi – od­rze­kła Kate. – Co nie zna­czy, że mu­si­my wy­zna­wać fi­lo­zo­fię, we­dług któ­rej za wszyst­ko, co się w życiu udaje, trze­ba ko­niecz­nie od­po­ku­to­wać.
Nigdy nie są­dzi­łem, że trwa­ją­ce przez dłuż­szy czas zmar­twie­nie może być tak wy­czer­pu­ją­ce. Czuję się jak prze­krę­co­na sprę­ży­na.
Lu­dzie bez sprze­ci­wu godzą się z ist­nie­niem pię­cio­gwiazd­ko­wych ho­te­li, luk­su­so­wych aut i mnó­stwa in­nych rze­czy do­stęp­nych tylko dla naj­za­moż­niej­szych. Lecz gdy cho­dzi o opie­kę zdro­wot­ną, za­czy­na­ją do­ma­gać się re­spek­to­wa­nia zasad rów­no­ści.
– Prze­pra­szam – ode­zwa­ła się Lisa. – Nie po­win­nam mówić tego wszyst­kie­go komuś zu­peł­nie ob­ce­mu. – Lu­dzie zu­peł­nie obcy są czę­sto naj­lep­szy­mi spo­wied­ni­ka­mi – za­pew­nił ją Dun­bar.
Pa­trząc na za­my­ka­ją­ce się za nią drzwi, za­sta­na­wiał się, dla­cze­go tylu ludzi uważa szy­der­stwo za ozna­kę wy­ra­fi­no­wa­ne­go gustu.
Nie­raz za­sta­na­wiał się, co skła­nia atrak­cyj­ne ko­bie­ty, pa­su­ją­ce do jach­tu że­glu­ją­ce­go po Morzu Śród­ziem­nym, do zaj­mo­wa­nia się ra­dio­gra­fią. Kie­dyś za­py­tał o to swoją ów­cze­sną dziew­czy­nę. Od­po­wie­dzia­ła mu cy­nicz­nie, że chęć wyj­ścia za mąż za le­ka­rza. Potem do­da­ła, że ewen­tu­al­nie można jesz­cze zo­stać ste­war­de­są i po­de­rwać pi­lo­ta.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl