Przeczytane
Obyczajowe/Przygodowe/Dramaty
Polscy autorzy
✈ Wymienione/Sprzedane
Trudno jest w sposób pozytywny podejść do książki, w której sylwetki bohaterów są tak skonstruowane, że drażnią. Nie, nie twierdzę, że nie mają bogatej osobowości, są byle jak, czy zaledwie naszkicowani. To w oparciu o nich cała rzecz się dzieje, więc są nawet dobrze wyeksponowani, ale nie darzę ich gramem sympatii, a przez to pewnie nie mam i zrozumienia. Tak jest na początku opowieści i tak samo na końcu, choć w nich samych dokonuje się przemiana.
Mariusz, młody człowiek, bez oparcia w bliskich, jest tak samotny, że wymyślił sobie zajęcie w ramach hobby i wypełnienia czasu po pracy, otwierając cudzą korespondencję i tworząc swoisty katalog mieszkańców N. Nie ciekawy typ, jednak to on prowokuje ostatecznie zmiany w myśleniu Marii o sobie, swoich odczuciach, o tym co podlega a co się wymyka jej kontroli.
Maria, znudzona, a przede wszystkim rozczarowana mężem i swoim nie spełniającym oczekiwać życiem to żona, która mam wrażenie, że już dla sportu zdradza. Można by było do niej poczuć, jeśli nie sympatię to przynajmniej wyrozumiałość, ale nie zdradza, bo się w kimś zakochuje, a dla zyskania przewagi, tak samo jak w małżeństwie. Inaczej patrzyłabym na kobietę "uwięzioną" w ramach żona-matka, niedocenianą, marniejącą w domu, a co innego, gdy patrzę na Marię i widzę egoistkę, gdzie ani mąż, ani córka, ani kochanek nie spełniają jej oczekiwań, bo wciąż tylko ja,ja i ja, czyli ona jako ta najważniejsza, ale niewiele dająca z siebie.
Misiek, mąż dość czuły, ale z drug...