Nadzwyczajna podróż i niezwykła książka, w której Tiziano Terzani zdołał uchwycić moment ostatecznego upadku radzieckiego mocarstwa. To relacja na żywo z tego przełomowego wydarzenia, ale również bujna galeria najrozmaitszych postaci, osobliwy opis różnorodnych kultur, opowieść o legendarnych miastach, a także nieznanych, pozostawionych na marginesie historii miejscach, ukazująca jednocześnie ślady przeszłości i zwiastuny nowej ery.
Porównywany z Ryszardem Kapuścińskim pochodzący z Florencji dziennikarz pracował jako wieloletni korespondent ?Der Spiegla? w Azji. W sierpniu 1991 roku w ramach swoich obowiązków zawodowych wyruszył w rejs statkiem Propagandist, by spłynąć Amurem wzdłuż rosyjsko-chińskiej granicy. Nieoczekiwanie w tym samym czasie Michaił Gorbaczow ogłosił rozpad ZSRR. Znajdujący się wówczas osiem tysięcy kilometrów od Moskwy Terzani postanawia przyjrzeć się jak rozpada się imperium, odwiedzając jego peryferia. Dociera na wschodnie rubieże Rosji i do postsowieckich republik w Azji Środkowej.
"Dobranoc, panie Lenin!" to trzecia już książka znanego włoskiego reportażysty wydana przez Zysk i S-ka Wydawnictwo. Poprzednie: Powiedział mi wróżbita (polskie wyd. 2008) i Koniec jest moim początkiem (polskie wyd. 2010) spotkały się nie tylko z entuzjastycznym przyjęciem krytyki, ale i zyskały status bestsellerów.
Wchodząc do mauzoleum Lenina ? gdzie czułem na sobie spojrzenie strażników, którzy nadal przyglądają się bacznie wszystkim zwiedzającym i przeszukują dokładnie ich kieszenie, a wymownym ?ciii? nakazują poruszać się lekkim krokiem tak, by trwające w ciszy i mroku zwłoki wodza nieprzerwanie budziły szacunek i strach ? poczułem się szczęśliwy, bo wiedziałem, że uczestniczę w czymś, co zaraz będzie już tylko wspomnieniem. Gdy stałem przed tym ciałem, które już wkrótce miało umrzeć po raz drugi, w myślach powróciło do mnie
niedorzeczne pytanie, które dręczyło mnie podczas całej podróży: jak to możliwe, że przez tyle lat Zachód tak bardzo obawiał się tego kraju??
Porównywany z Ryszardem Kapuścińskim pochodzący z Florencji dziennikarz pracował jako wieloletni korespondent ?Der Spiegla? w Azji. W sierpniu 1991 roku w ramach swoich obowiązków zawodowych wyruszył w rejs statkiem Propagandist, by spłynąć Amurem wzdłuż rosyjsko-chińskiej granicy. Nieoczekiwanie w tym samym czasie Michaił Gorbaczow ogłosił rozpad ZSRR. Znajdujący się wówczas osiem tysięcy kilometrów od Moskwy Terzani postanawia przyjrzeć się jak rozpada się imperium, odwiedzając jego peryferia. Dociera na wschodnie rubieże Rosji i do postsowieckich republik w Azji Środkowej.
"Dobranoc, panie Lenin!" to trzecia już książka znanego włoskiego reportażysty wydana przez Zysk i S-ka Wydawnictwo. Poprzednie: Powiedział mi wróżbita (polskie wyd. 2008) i Koniec jest moim początkiem (polskie wyd. 2010) spotkały się nie tylko z entuzjastycznym przyjęciem krytyki, ale i zyskały status bestsellerów.
Wchodząc do mauzoleum Lenina ? gdzie czułem na sobie spojrzenie strażników, którzy nadal przyglądają się bacznie wszystkim zwiedzającym i przeszukują dokładnie ich kieszenie, a wymownym ?ciii? nakazują poruszać się lekkim krokiem tak, by trwające w ciszy i mroku zwłoki wodza nieprzerwanie budziły szacunek i strach ? poczułem się szczęśliwy, bo wiedziałem, że uczestniczę w czymś, co zaraz będzie już tylko wspomnieniem. Gdy stałem przed tym ciałem, które już wkrótce miało umrzeć po raz drugi, w myślach powróciło do mnie
niedorzeczne pytanie, które dręczyło mnie podczas całej podróży: jak to możliwe, że przez tyle lat Zachód tak bardzo obawiał się tego kraju??