Cytaty z książki "Dom dzienny, dom nocny"

Do książki zostały dodane 2 cytaty przez:

@mariantonina @mariantonina (2)
Dodaj nowy cytat
"Jak wygląda świat, kiedy życie staje się tęsknotą? Wygląda papierowo, kruszy się w palcach, rozpada. Każdy ruch przygląda się sobie, każda myśl przygląda się sobie, każde uczucie zaczyna się i nie kończy, i w końcu sam przedmiot tęsknoty robi się papierowy i nierzeczywisty. Tylko tęsknienie jest prawdziwe, uzależnia. Być tam, gdzie się nie jest, mieć to, czego się nie posiada, dotykać kogoś, kto nie istnieje. Ten stan ma naturę falującą i sprzeczną w sobie. Jest kwintesencją życia i jest przeciwko życiu. Przenika przez skórę do mięśni i kości, które zaczynają odtąd istnieć boleśnie. Nie boleć. Istnieć boleśnie - to znaczy, że podstawą ich istnienia był ból. Toteż nie ma od takiej tęsknoty ucieczki. Trzeba by było uciec poza własne ciało, a nawet poza siebie. Upijać się? Spać całe tygodnie? Zapamiętywać się w aktywności aż do amoku? Modlić się nieustannie? "
"Jaka to rozkosz, jaka słodycz życia - siedzieć w chłodnym domu, pić herbatę, pogryzać ciasto i czytać. Przeżuwać długie zdania, smakować ich sens, odkrywać nagle w mgnieniu sens głębszy, zdumiewać się nim i pozwalać sobie zastygać z oczami klejonymi w prostokąt szyby. Herbata stygnie w delikatnej filiżance; nad jej powierzchnią unosi się koronkowy dymek, który znika w powietrzu, zostawiając ledwie uchwytny zapach. Sznureczki liter na białej stronie książki dają schronienie oczom, rozumowi, całemu człowiekowi. Świat jest przez to odkryty i bezpieczny. Okruszki ciasta wysypują się na serwetę, zęby dzwonią leciutko o porcelanę. W ustach zbiera się ślina, bo mądrość jest apetyczna jak drożdżowe ciasto, ożywiająca jak herbata. "
W podróżach zawsze w końcu natyka się na siebie, jakby się samemu było ich celem
Urodził się jakiś niedoskonały, bo od kiedy pamięta, było mu w sobie źle, jakby pomylił się w narodzinach i wybrał nie to ciało, nie to miejsce, nie ten czas.
Miał w sobie ptaka - tak to czuł. Ale to jego ptaszysko było dziwne, niematerialne, nienazywalne i nie bardziej ptasie niż on sam. Ciągnęło go do rzeczy, których nie rozumiał i których się bał: do pytań, na które nie było odpowiedzi, do ludzi, przed którymi zawsze czuł się nie w porządku (...). Nienawidził tego stworzenia w sobie, bo przysparzało mu tylko bólu.
To,że coś przeżyłam,wcale nie znaczy, że poznałam tego znaczenie.