Jakiś krytyk filmowy (niestety nie pamiętam jego nazwiska, a szkoda, bo w tej kwestii był złotousty) powiedział, że prawdziwy horror to nie taki gdzie odrąbią ci ręce, nogi i głowę i żyjesz jeszcze przez pół filmu, ale taki, gdzie na widok pier@#$% jeża na leśnej polance drzesz się jak opętany.
I tu mamy do czynienia z takim właśnie horrorem.
🧛♂️
"Dracul" to książka nominowana w plebiscycie książki roku 2020 w kategorii "horror". Czy słusznie nominowana? Po lekturze, na świeżo, stwierdzam, że nie wyobrażam sobie, żeby mogło jej tam zabraknąć. "Dracul" jest prequelem znanej na całym świecie powieści "Dracula" autorstwa Brama Stokera. Opisuje wydarzenia mające miejsce na długo przed powstaniem tej klasycznej już powieści. Czytelnik poznaje wydarzenia, które doprowadziły do powstania najczystszego zła.
🧛♂️🧛♂️
Ręka do góry kto nie zna Draculi! Książkowego pierwowzoru lub filmowej wersji, wszystko jedno. Założę się o swoją duszę, że nie zobaczę zbyt dużo uniesionych rąk... jeśli w ogóle jakąkolwiek, bo tej postaci nie sposób nie znać! Dracula był hrabią, transylwańskim arystokratą i jednocześnie wampirem. Do życia w 1897 roku powołał go Bram Stoker. Setki lat później krewny Brama oraz autor poczytnej u nas serii o Samie Porterze na nowo go wskrzesili. Przyznam, że zabierając się za tę książkę miałam duże obawy - no bo czy można dorównać klasyce? Czy autorzy będą potrafili stworzyć niesamowity i niepowtarzalny klimat, pełen grozy i strachu jaki stworzył Bram Stoker? Czy to w ogóle możliwe, żeby choć trochę zbliżyli się do mistrza...? I teraz, już po lekturze, muszę się Wam przyznać, że moje obawy były w pełni... nieuzasadnione! Autorzy nie zbliżyli się do mistrza - oni go przebili! Nie mogę uwierzyć, że współcześni autorzy potrafią stworzyć taki klimat i taką historię, że czytelnik bez problemu da się nabrać na to, że książka powstała bez mała 200 lat temu. Dawno nie czytałam tak dobrego horroru - dawno tak się nie bałam, nie czułam takiego dyskomfortu, nie miałam takich ciarek czytając opisy, które wcale nie są aż tak straszne - tu działa nasza wyobraźnia: to ona sprawia, że ta książka jest tak dobra. Nie ma tu zbyt dużo latających flaków czy mnóstwa litrów krwi. Żeby było jasna, flaki i krew jest, ale porównując tę książkę do współczesnych horrorów czy thrillerów, to "Dracul" pod tym względem nie wyszedł nawet z pieluch... Autorzy opisali wydarzenia toczące się w książce w bardzo plastyczny sposób - bardzo łatwo było mi wczuć się w ten mroczny klimat i poczuć jak uczestnik owych wydarzeń. Co chwilę czułam na plecach morderczy oddech. Raz nawet aż za bardzo... Po moim przeraźliwym wrzasku szybko okazało się, że to nie Dracul dybający na moją duszę i krew lecz zaglądający mi przez ramię mąż, który chciał zerknąć co czytam... 🤦♀️ Ale to jest najlepsza reklama powieści - wciąga aż tak bardzo, że człowiek zapomina kim i gdzie jest...
🧛♂️🧛♂️🧛♂️
Czytając tę powieść nie mogłam uwierzyć, że jest to współczesne dzieło. Autorzy stworzyli niesamowity klimat, w niczym nie ustępujący kroku "Draculi" Stokera - wiernie oddali ducha zamierzchłych czasów i stworzyli niesamowicie wciągający wstęp do oryginalnej powieści autorstwa Stokera. Gdyby nie nazwiska na okładce byłabym przekonana, że powieść ta powstała ponad 200 lat temu. W żaden sposób nie przypomina współczesnego pisania. I to właśnie jest piękne! I niesamowite. Gdybyście chcieli pierwszy raz przeczytać "Draculę" bardzo Was zachęcam do zaczęcia tej niezwykłej i groźnej przygody od tego właśnie prequelu - będziecie mieli pełny obraz tego, jak narodziło się i jak groźne może być prawdziwe zło. I gwarantuję Wam, że przepadniecie bez reszty...
🧛♂️🧛♂️🧛♂️🧛♂️
Książka składa się z trzech części. W pierwszych dwóch częściach wydarzenia toczące się w powieści poznajemy z dziennika Brama Stokera, listów jego siostry Matyldy do ich niani Ellen Crone, z pamiętnika brata Brama, Thornleya Stokera czy notatek ich przyjaciela Arminiusa Vámbéryego. W trzeciej części wydarzenia poznajemy już z perspektywy poszczególnych bohaterów i toczą się one obecnie - brak tu listów, notatek itp., itd. Co do narracji to jest ona dwojaka - zarówno w pierwszej jak i trzeciej osobie.
Podsumowując: "Dracul" to współczesna powieść grozy utrzymana w klimacie klasycznej już powieści Brama Stokera o wampirach. Powieść współczesna, ale mająca znamiona dawnych lat. Utrzymuje czytelnika w ogromnym napięciu, sprawia, że nasze serca biją w nieregularnym rytmie - raz zbyt wolno a raz w zastraszającym tempie. Czytając tę powieść człowiek cały czas się boi - dreszcze strachu i napięcia towarzyszą nam przez całą lekturę. GENIALNA pozycja, która wg mnie przebija oryginał. W dalszym ciągu nie mogę się pozbierać. Chyba jeszcze długo wracając po zmroku do domu będę ze strachem odwracać się za siebie... Kłaniam się w pas autorom i proszę o więcej!