Słowem wstępu.
"Dracul" Dacre Stokera i J. D. Barkera to klimatyczna historia, w której zbrodnia miesza się z opowieścią o mieście nękanym chorobami, głodem oraz cierpieniem. To klimatyczna powieść grozy z elementami thrillera, którą przeczytałam niemalże jednym tchem - niechętnie odkładając ją gdy zbliżał się wieczór, ze względu na to, że mocno działała mi na wyobraźnię.
Dacre Stoker odkrył ponad 100 stron notatek swojego przodka i wraz z J. D. Barkerem połączył historyczne zapiski Brama Stokera z niesamowitą aurą wiktoriańskiego gotyku. Struktura opowieści utkana jest z listów, fragmentów gazet, pamiętników oraz zeznań światków. Zwykle nie sięgam po tak skonstruowane powieści i zawsze dłużej zastanawiam się zanim sięgnę po tak poprowadzoną opowieść.
O fabule.
Początki historii autorzy umieścili w dramatycznym okresie w dziejach Irlandii, kiedy w kraju panowała zaraza ziemniaka, w trakcie której wielki głód i choroby zabijają niemal co drugiego mieszkańca Dublina. Mieszkający z rodziną poza miastem kilkuletni Bram Stoker jest biski śmierci i tylko Ellen Crone (zaprzyjaźniona z rodziną opiekunka) była w stanie go uleczyć. Kobieta ta jest postacią mroczną, niepokojącą aczkolwiek intrygującą, którą łączy z chłopcem dość szczególna relacja. Dodatkowo Ellen zdaje się mieć zagadkowe moce, a to co skrywa pod łóżkiem w brudnej, zakurzonej skrzyni wprawia Brama i jego siostrę w konsternację i sprawia, że chcą dowiedzieć się więcej o swojej cioci. Bramowi i jego rodzinie towarzyszymy niemalże przez całe ich życie dowiadując się jaki wpływ miała na ich życie niania.
~*~
Kiedy pod koniec sierpnia zauważyłam, że "Dracul" będzie miał swoją premierę na początku września wiedziałam, że po niego sięgnę - pomimo wątpliwości i obaw, które mi towarzyszyły. "Dracula" Brama Stokera jest jedną z moich ulubionych powieści grozy, która miała spory wpływ na to jak później kształtowały się moje upodobania czytelnicze. Sięgając po "Dracula" Dacre Stokera i J. D. Barkera obawiałam się, że jest to książka napisana tylko dla pieniędzy i rozgłosu, która tak naprawdę niczego nie wniesie do mojego życia, a może bardzo mnie rozczarować i doprowadzić do przestoju czytelniczego. Mimo tego nie byłam w stanie odmówić sobie lektury tej książki i nie żałuję, gdyż autorzy stworzyli niesamowitą historię w klimacie klasycznego "Draculi", wplatając w nią biograficzne wątki Brama Stokera oraz jego rodziny (o czym dowiedziałam się dopiero z noty końcowej od autorów), tym samym czyniąc ją jeszcze bardziej wyjątkową.
Dacre Stoker i J. D Barker usnuli opowieść, w której znajdziecie nie tylko gęstą atmosferę powieści grozy, ale również dreszczyk napięcia i niepewności towarzyszący czytaniu dobrego thrillera. Dodatkowo ma wszystko to czego brakowało mi w powieści Brama Stokera, a mianowicie bardziej wyraziste postaci, dynamicznie poprowadzoną narrację oraz ukazanie tego, że pomiędzy ogromnym dobrem i niesamowitym złem znajduje się wiele odcieni szarości - a dobro czy zło nie muszą być wcale takie oczywiste. Przyznam się Wam, że z bólem odkładałam tą powieść, kiedy po prostu musiałam zająć się życiem zamiast czytaniem lub gdy zbliżał się wieczór - jak już wspominałam "Dracul" często mocno działał na moją wyobraźnię i kiedy raz zaczytałam się w nim do późnego wieczora szybko zrozumiałam, że popełniłam błąd.
"Dracula" cenię nie tylko za to, że jest świetną powieścią grozy, ale również, za te wątki biograficzne dotyczące Brama Stokera i jego rodziny. Z racji tego, że jest to historia napisana współcześnie nieco bardziej do mnie trafia niż klasyczny "Dracula". Osobiście mogę Wam ją polecić z czystym sumieniem.