Opinia na temat książki Dziedzictwo

"—Gdy jedno znas umrze, temu, które po­zo­sta­nie przy życiu, bę­dzie gro­zi­ła śmierć gło­do­wa, więc, żeby prze­trwać, musi zjeść…
Logan gapi się na mnie.
—Co?— pytam za­czep­nym tonem.— To kwe­stia prze­ży­cia.
—Chcesz, byśmy zje­dli się na­wza­jem.
—Cóż, nie sie­bie na­wza­jem. Tylko jedno znas bę­dzie mu­sia­ło to zro­bić. Ichcę, żebyś wie­dział, że jeśli umrę pierw­sza, po­zwa­lam, byś mnie zjadł. Zrób, co mu­sisz, by prze­żyć. Nie będę cię wżaden spo­sób osą­dzać zza grobu.
Nadal się na mnie gapi. Chyba jest wszoku.
—Mamy więc pakt. Żywy zjada zmar­łe­go."
Są takie książki, które chciałoby się przeczytać ponownie po raz pierwszy i jestem pewna, że każdy książkoholik to zrozumie.
Seria "Off-Campus" to praktycznie legenda w swoim gatunku, trudno pogodzić się, że to już naprawdę koniec i dlatego też "Dziedzictwo" ma słodko-gorzki posmak.
Z jednej strony dobrze jest spotkać swoich ukochanych bohaterów i dowiedzieć się jak potoczyły się ich losy, z drugiej jednakże cholernie ciężko się z nimi rozstawać.
Te cztery opowieści to idealne domknięcie historii Garretta i Hannah, Logana i Grace, Allie i Deana oraz Sabriny i Tuckera. Jak zawsze jest odrobinę pikantnie i na maksa zabawnie, uwielbiam ich wszystkim razem i każdego z osobna.
I mimo, że zabawa jest świetna, to i tak mi jakoś smutno.