Pozornie banalna, trywialna historia, napisana lekkim językiem.
Można nawet pomyśleć, że to płytka literatura dla kobiet.
Otóż nie. Chwila zastanowienia i wchodzimy na teren bardzo grząski i, zastanawiam się, na ile już zdezaktualizowany.
Effi Briest jest postacią tragiczną, chociaż na pozór wcale na taką nie wygląda.