Opinia na temat książki Ekscentryczka

@paula1456 @paula1456 · 2022-08-31 18:28:36
Przeczytane
⛔UWAGA: Recenzja zawiera pewne spoilery, czytasz więc na własną odpowiedzialność!⛔
😶😶😶
Do tego, że sporo książek otrzymuję w ramach booktourów chyba już się zdążyliście przyzwyczaić. Kolejna akcja została zorganizowana przez @sania.czyta. Tym razem przeznaczyła ona na zabawę książkę “Ekscentryczka” autorstwa Melisy Bel. O samej książce słyszałam raczej dobre opinie, więc postanowiłam sama się przekonać, czy książki tej pani są właśnie dla mnie. Niestety, ze smutkiem muszę stwierdzić, że nie. Dawno nie męczyłam jakiejś powieści aż do tego stopnia… Ale, że cierpię na pewne schorzenie, które polega na tym, że nie potrafię odłożyć książki na bok, nawet jeżeli bardzo mi się ona nie podoba to męczyłam się z nią dość długo.
😶😶😶
Erotyka tutaj przedstawiona będzie zupełnie nowa: zmysłowa, niebanalna, psychologiczna… Bo przecież większość rzeczy w naszym życiu bierze się najpierw z naszych myśli i z tego, co mamy w głowie. Kinga jeszcze do niedawna żyła pod skrzydłami despotycznej matki. Teraz dziewczyna w końcu zaznała wolności. Próbuje więc na nowo ułożyć swoje życie. Przy okazji odkrywa, że nic nikomu do tego, co lubi lub chce osiągnąć w życiu. W tych zmaganiach towarzyszy Kindze, jej przyjaciółka, Alicja, która chce by ta pierwsza zobaczyła codzienność w innych barwach. Kinga ze swojej przeszłości wymazała wszystko: ukochane skrzypce, nieudany związek, rodzinny dom, jednak nie potrafi zapomnieć o pewnym przystojnym mężczyźnie, którego swego czasu niezbyt ładnie potraktowała. Dziewczyna zdaje sobie sprawę z tego, że to przez jej katolickie wychowanie doszło do rozstania z Marcelem i przerwało powoli się rodzące uczucie między nimi, które mogło wywołać pożądanie i uczucie niezwykłej bliskości. Gdy dziesięc lat później Kinga w dość zabawnych okolicznościach wysyła do Marcela maila, nie spodziewa się zupełnie tego, że ów mężczyzna znów zawładnie jej zmysłami w dwustu procentach. Czy tym razem Kinga zawalczy o swoje szczęście? Czy będzie potrafiła przekroczyć własne granice? Czy zapomni o swoich obawach, a da się ponieść swoim pragnieniom i da się poprowadzić po nieznanym jej do tej pory świecie erotyki?
😶😶😶
Już na samym początku muszę napisać, że książka ta kompletnie mi nie przypasowała. Spodziewałam się, że ta historia będzie zabawna i wciągająca, a okazała się nudna do granic możliwości. W moim odczuciu w powieści stworzonej przez Melisę Bel nie działo się praktycznie nic. Bo musicie wiedzieć, że fabuła opiera się tutaj raczej na dość prostym schemacie. Jest dziewczyna, która próbuje na nowo odzyskać swoją codzienność, a za sobą zostawiła mroczne elementy przeszłości. Sprawia wrażenie mocno pewnej siebie, ale gdzieś w skrytości ducha jednak jest niepewną siebie osobą. U jej boku wiernie, niczym giermek stoi przyjaciółka. I nagle w życiu głównej bohaterki pojawia się On - czyli mężczyzna, z którym kiedyś mogła być szczęśliwa, ale coś poszło mocno nie tak, a po dziesięciu latach próbują odnowić swoją znajomość. I później następuje dłuższy fragment o tym poznawaniu na nowo, żeby na koniec dwójka bohaterów spotkała się osobiście.
😶😶😶
W moim odczuciu książka ta jest przepełniona jakimiś dziwnymi przemyśleniami głównej bohaterki na tematy wszelakie. Ileż można czytać o tym, jaka ona jest niepewna albo, którą bieliznę ma wybrać? Nie ma tu głównego trzonu historii. Wszystko jest nijakie i bez najmniejszego smaku. Tak naprawdę czytałam ten tytuł tylko po to, by przekonać się, jak to wszystko się zakończy. Nie ma tu dosłownie nic, co by na dłużej mogło przyciągnąć czytelnika.
😶😶😶
Jeśli chodzi o bohaterów to w jakimś stopniu polubiłam główną postać, czyli Kingę. W pewnym momencie zmieniła swoje podejście do siebie i do życia i doszłam do wniosku, że też bym tak chciała. Ale jest to raczej takie polubienie neutralne, bo nadal jej los był mi zupełnie obojętny. Irytowała mnie swoimi filozoficznymi przemyśleniami i tym, jak się zachowywała. A już najbardziej mnie wkurzyła, kiedy zrobiła karczemną awanturę Marcelowi o to, że ten od początku jej nie mówił, że nie chce mieć dzieci. Myślałam, że dlatego się zdenerwowała, bo sama pragnęła założyć rodzinę i mieć pociechy. Jakież było moje zdumienie, kiedy kilka stron później, notabene w rozmowie z Alicją wyszło na jaw, że Kinga tak naprawdę nie lubi dzieci, a swoje zdanie, że kiedyś sama się ich doczeka argumentowała wyłącznie tym, że wszyscy wokoło jej nagadali, że KAŻDA kobieta musi mieć dzieci. No jakże głupią trzeba być, żeby robić to co mówią inni, a przy okazji nie zważając na własne pragnienia.
😶😶😶
Sądziłam, że może zakończenie chociaż jakoś wbije mnie w fotel, tymczasem zawiodło mnie ono jeszcze bardziej. Tak naprawdę cała fabuła tej nieco ponad trzystu stronicowej powieści sprowadzała się do tego, że dwójka głównych bohaterów w końcu się spotyka ze sobą… I mając dla siebie jedynie trzy dni (i to niecałe, z tego co zrozumiałam!) zamiast chociażby poświęcić każdą chwilę na rozmowę, to ci się nie odzywają do siebie, spędzają czas osobno i zachowują się tak, jakby byli dla siebie współlokatorami. Nie przemówiło to do mnie zupełnie.
😶😶😶
Książka ta nie miała nic wciągającego w sobie. Owszem, polubiłam główną bohaterkę, ale nawet to nie podwyższy mojej oceny tej lektury. Tak naprawdę ostatnie sceny tej historii okazały się dla mnie w większym stopniu intrygujące. Ale raczej nie na tyle, bym już teraz i natychmiast chciała sięgnąć po trzeci tom (o ile takowy istnieje). Czy było zabawnie? Mogę śmiało napisać, że już lepiej bawiłam się na komediach kryminalnych niektórych autorów i że tam pojawiało się więcej zabawnych scen. W “Ekscentryczce” mogę takich dialogów i wydarzeń, na których zaśmiałam się w głos policzyć na palcach jednej ręki. Jak na tak nudną historię to muszę przyznać, że autorka miała ciekawe pióro pod takim względem, że niekiedy zwyczajne sytuacje z życia umiała opisać w dość oryginalny sposób. To sprawiło, że zaznaczyłam w tej powieści naprawdę sporo fragmentów, które chciałabym zapamiętać na dłużej.
😶😶😶
Podsumowując, “Ekscentryczka” Melisy Bel okazała się dziwaczną powieścią. Jej lektura dłużyła mi się niebotycznie, bohaterowie byli mi zupełnie obojętni, zaś zakończenie okazało się równie nudne co i cała reszta. Jedynie ostatnia, naprawdę ostatnia scena, a raczej spotkanie sprawiły, że podniosłam brwi w większym zdumieniu. Główną bohaterkę polubiłam, ale znacznie później, na pewno nie od razu i przez dłuższy czas było mi obojętne, jak jej losy się zakończą. Co dziwne, Melisa Bel umie bawić się słowem i zwyczajne sytuacje z życia potrafiła opisać w dość oryginalny sposób, co sprawiło, że zaznaczyłam w książce naprawdę wiele fragmentów, które chciałabym mimo wszystko zapamiętać na dłuższy czas. “Ekscentryczka” to z pewnością nie będzie tytuł, który będę polecała innym wszem i wobec.
Ocena:
Data przeczytania: 2022-08-26
Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Ekscentryczka
Ekscentryczka
"Melisa Bel"
8.1/10

Zupełnie nowa odsłona erotyki; zmysłowa, psychologiczna, niebanalna... Bo seks zaczyna się w głowie... Po uwolnieniu się spod skrzydeł rygorystycznej matki Kinga stara się na nowo ułożyć sobie życie...

Komentarze

Pozostałe opinie

Kinga w końcu odżywa po powrocie do Polski i rozstaniu z Piotrkiem. Przede wszystkim dzięki swojej przyjaciółce Ali, ale także dzięki wymianie e-maili z dawno widzianym przyjacielem Marcelem. Kobieta...

Witajcie #książkoholicy 😘 Dzisiaj parę słów o książce " Ekscentryczka " @melisa.bel.autorka Przeczytałam ją w ramach #booktour organizowanego przez @sania.czyta Pewnie duża większość odnalazła przy...

Z Melisą Bel spotkałam się po raz drugi. Bardzo byłam ciekawa dalszych etapów życia jej głównej bohaterki „Bezczelnej”, która miała rozwinąć skrzydła w „Ekscentryczce”. Sposób, w jaki autorka zakończ...

ZA
@zaczytanaania

28-letnia Kinga zakończywszy swój przykry związek, postanawia wrócić do życia. Chciałaby znaleźć się w relacji romantycznej z mężczyzną. Jednak spotkanie tego odpowiedniego nie jest proste. W jej gło...

@blondeside@blondeside
© 2007 - 2024 nakanapie.pl