Farfocle namiętności

Nasturcje i ćwoki podobały mi się średnio, Farfocle namiętności podobały mi się bardzo. Kontynuacja, co nie zdarza się często, lepsza od części pierwszej. Może dlatego, że Zośka dojrzewa? Czas najwyższy, w końcu ma prawie trzydziestkę :) Ale tak całkiem serio - to książka i do śmiechu, i do refleksji. To Szczygielski, jakiego bardzo lubię. Co się dzieje z dorosłą, aczkolwiek bardzo niedojrzałą kobietą, kiedy nagle traci w życiu wszystko? I jeszcze w dodatku dostaje pod swoją opiekę babcię z demencją? Oj się dzieje... Mamy piękne studium psychologiczne tejże i lekcję, że nie należy nikogo oceniać zbyt pochopnie. Pozory mogą mylić.