Galeon

Leszek Herman "Galeon",

Bardzo podobało mi się połączenie historii z teraźniejszością w czytanym już jakiś czas temu "Krzyżu Pańskim" Leszka Hermana. Sięgając po "Galeon", najnowszą powieść autora, której okładka z płynącym po morzu galeonem, o burty którego uderzają wzburzone fale, podsunęla mojej wyobraźni wizję, kolejnej dobrze zapowiadającej się lektury z tajemniczą historią sprzed lat w tle.

Żałuję, że dla "Galeonu" autor wybrał zupełnie inną niż poprzednio konwencję gatunkową. Ażeby jednak mieć tego świadomość należałoby zacząć lekturę od posłowia, bo właśnie tutaj Leszek Herman wyjaśnia swój zamysł napisania takiej, a nie innej historii, nazywając "Galeon" paszkwilem miejskim. Tytułowy galeon odkryty pewnego dnia przez pracowników firmy budowlanej, a nastepnie zatajony przed inspektorami nadzoru budowlanego miałby szansę stać się najciekawszą częścią historii. Niestety jest go w powieści bardzo niewiele, bo resztę opowieści wypełniają dziennikarze jednej ze szczecińskich gazet, zajmujący się cyklem artykułów o miejskich katastrofach budowlanych, działacze szczecińskiego magistratu, prowadząca śledztwo w sprawie morderstwa policja czy wreszcie ci, którzy podczas prac budowlanych odkryli żaglowiec. I tak mogąca trzymać w napięciu opowieść z tajemniczą historią sprzed lat w tle, zamienia się w dość nudnawą relację poszczególnych grup wpływów, chcących uzyskać dla siebie jak najwięcej korzyści.

Może to tylko wypadek przy pracy autora, którem...

"Każda ka­ta­stro­fa to po­łą­cze­nie wielu nie­for­tun­nych zda­rzeń. Zdaje się cza­sem, że po­trze­ba wielu zbie­gów oko­licz­no­ści, by wy­da­rzy­ło się coś na­praw­dę złego, ale rzecz w tym, że nie­kie­dy tak się dzie­je..."

Zaniepokojny niecodziennym znaleziskiem Miłosz ma złe przeczucie. Wie, że wrak starego okrętu odkryty podczas prowadzonych na budowie wykopów spowoduje znaczne opóźnienie, a może nawet wstrzymanie robót budowlanych na dłuższy czas. Po konsultacji z przełożonym wspólnie postanawiają zataić sprawę przed konserwatorem zabytków i nadzorem.

Mija rok, a coraz głośniej słychać pogłoski o tajemniczym odkryciu. Temat staje się na tyle popularny, że dwójka dziennikarzy "Dziennika Szczecińskiego" postanawia bliżej przyjrzeć się tej sprawie. Co odkryją? Jaka prawda, kryje się w plotkach? I co z tym wszystkim wspólnego ma morderstwo wysoko postawionego urzędnika szczecińskiego magistratu?

Mając w pamięci, jakie wrażenie zrobiła na mnie "Szachownica" czyli poprzednia książka Leszka Hermana, szykowałam sie na przygodę pełną emocji i sekretów. Początkowo jednak miałam problem, by wciągnąć się historię i połapać się, kto jest kim i jak wielką rolę odegra w dalszej fabule. Tytułowy Galeon został trochę w cieniu politycznych afer, przekrętów i widowiskowych potyczek na najwyższym szczeblu. Chociaż jak czytamy w posłowiu właśnie taki był zamysł autora, by stworzyć "paszkwil miejski". Oczywiście zadbał rów...

Lubicie czytać o statkach i owianych ich tajemnicach?Jeśli odpowiedz jest twierdząca to koniecznie przeczytajcie „Galeon”
✨✨✨✨✨

Wielowątkowość w tej powieści jest ogromnym atutem.Możemy obserwować urywki wydarzeń sprzed pięciuset lat, kilka lat wcześniej lub obecnie.
Dzięki temu skrupulatnie odkrywamy co przyczynia się do zabójstwa osób związanych z odnalezieniem tajemniczego skarbu i Galeona.
Autor opisuje działania prac oraz emocje związane ze znaleziskiem.Rozmowy pomiędzy osobami odpowiedzialnymi za prace przy budowie i ich decyzje którymi się kierowali.Jedna decyzje pociąga za sobą nieodwracalne konsekwecje…

Krok po kroku czytamy o działaniach dziennikarzy,wysoko postawionych osobach i ich interesach.Spójność wydarzeń,pojawiających się postaci sprawia,że byłam podekscytowana odkrywaniem kolejnych zdarzeń.Jest kradzież,zabójstwo,zatajenie istotnych informacji w celu osiągnięcia korzyści.
Obawiałam się konsekwencji jakie niosą ze sobą źle wykonane prace.Bo niedopełnienie obowiązków zawsze niosą ze sobą skutki.
Czytelnik może razem z postaciami odkrywać tajemnice z przeszłości,a co za tym idzie poczuć się jak detektyw.

Jestem pozytywnie zaskoczona poznana historią,która pozostawiła nutę niepewności,czy tak naprawdę było🫣
Gorąco polecam wam tą powieść.

Miałeś/-aś kiedyś okazję płynąć statkiem? Lubisz uczucie temu towarzyszące? Czy jednak nie jest to atrakcja dla Ciebie? Może jest to marzenie, które chcesz dopiero spełnić?

Ja uwielbiam uczucie płynięcia statkiem, czy motorówką. Wtedy kompletnie odcinam się od tego co na lądzie i jestem tylko ja oraz woda. Jednak wchodząc na wiekowy statek, czy oglądając takie w porcie zawsze zastanawiało mnie jaką tajemnice skrywa pokład, bo zapewne większość tych statków owe tajemnice posiada. Nie inaczej jest w najnowszej książce Leszka Hermana „Galeon”.

Powieści Leszka Hermana charakteryzują się niezwykłą wielowątkowością i wciągającą fabułą. Autor doskonale tworzy fikcje literacką, w którą wplata zagadkę historyczną, która przyciąga Czytelnika niczym magnes.

Tym razem cofamy się aż o 500 lat, aby poznać tajemnicę Galeona i tajemniczego skarbu. Przyglądamy się dziennikarskiemu śledztwu, a echa przeszłości przynoszą z sobą coraz to ciekawsze informacje. Krok po odkrywamy co sprawia, że osoby związane z odnalezieniem tajemniczego skarbu i Galeona giną, a także przyglądamy się political fiction i wysoko postawionym osobom, których interesy wzbudzają nie lada ciekawość.

Na dynamikę wydarzeń nie można narzekać, a na samej lekturze dość mocno należy się skupić aby niczego nie przeoczyć. Jedna tajemnica i decyzja pociąga za sobą kolejną i tak oto wpadamy w wir wydarzeń, których skutków nie da się do końca przewidzieć. Sam finał powieśc...

„Galeon", to moje pierwsze literackie spotkanie z panem Leszkiem Hermanem, ale czy udane?

Początkowo próbowałam odnaleźć się w postaciach, których jest tutaj wiele. Mimo wyjaśnienia kto jest kim, czułam się w pewien sposób zagubiona i ciężko było mi nadążyć za rozwijającą się fabułą. Dzieje się tu naprawdę sporo i trzeba nie lada skupienia, by „popłynąć z prądem" i nie zastanawiać się nad tym, czy czegoś się nie pomieszało. To jednak wrażenie, które, na całe szczęście, trwało tylko przez jakiś czas, a mniej więcej w połowie mogłam już po prostu czerpać przyjemność z samego czytania. A o czym możemy tu przeczytać?

„Galeon" to historia o zbrodni, manipulacji, tajemnicach z przeszłości i uwaga... Ukrytych skarbach. Jest to książka, którą trudno określić pod względem gatunku. Mamy tutaj wątek kryminalny, trochę sensacji, przygody i polityki. Autor w wyjątkowy sposób łączy przeszłość z teraźniejszością, tworząc misterną intrygę, której zakończenia trudno się domyślić.

„Galeon" to książka, która wymaga od czytelnika myślenia. Jest tutaj dużo szczegółów, które są ważne i dzięki którym będziemy mogli poznać prawdę o zagadkowych zbrodniach, co z pewnością jest dużym wyzwaniem. Mimo początkowych trudności, z zainteresowaniem śledziłam losy bohaterów. Czułam się jednak trochę przytłoczona nadmiarem informacji, co sprawiło, że ta książka do mnie nie przemówiła, choć doceniam przygotowanie i dbałość o szczegóły, które możemy tutaj z łatwością dostrzec. Brak...

Gdy na Szczecińskiej budowie, pracownicy odkrywają wrak galeonu sprzed trzystu lat, wszyscy obawiają się problemów które wiążą się ze znaleziskiem. Postanawiają zatem zataić sprawę przed nadzorem budowlanym oraz innymi urzędnikami, a odnalezione kufry tylko utwierdzają ich w tej decyzji.
Rok później.
Na forach, wypływają plotki o znalezionych szczątkach, a gdzie pojawiają się plotki, tam pojawiają się również media.
Paulina i Piotr piszą cykl artykułów o szczecińskich katastrofach budowlanych.
Niestety nie mają za dużo tematów, jednak odnalezienie starożytnej świątyni, może być dla nich wybawieniem.
Czy prawda wyjdzie na jaw?
Jaki związek z odnalezionym galeonem mają znalezione zwłoki wysoko postawionego urzędnika szczecińskiego magistratu?

"Galeon" to książka która chwilami potrafiła mnie wciągnąć a chwilami przytłaczała wiadomościami i ilością wątków. Nie ukrywam że moim zdaniem było również za dużo postaci i chwilami się gubiłam.
Jednak znalazłam też i plusy tej książki między innymi tajemnice, zwroty akcji, intrygi i tajemnicze morderstwo.
Cieszę się że nie było tu za dużo wątków historycznych, bo chociaż nie mówię nie, to wolę książki bardziej dziejące się we współczesnych czasach.
Książka nie należy do cieniutkich, ale do grubasków też nie ma około 500 stron, które chwilami przewijały się same.
Styl autora jest lekki i przyjemny w odbiorze. Na duży plus zasługuje notatka ze spisem postaci, której chwilami musiałam uż...

Co wspólnego ma armanda z XVIII wieki z wydarzeniami obecnymi?

Prowadzą wykopmy na prestiżowej budowie pracownicy odkrywają wrak galeonu. Budzi to wielkie obawy takie jak wstrzymanie budowy, próbują więc zataić sprawę, zanim ujrzy ona światło dzienne.

Powinni zgodzić to nadzorowi budowlanemu oraz konserwatorom zabytków jednak tego nie robią. Czy decydują o tym także znalezione kufry?

Rok później po Szczecinie roznosi się plotka o znalezieniu na budowie szczotek starożytnej świątyni. Media zaczynają drążyć ten temat. Szczególnie Paulina i Piotr, dziennikarze mający kolory zdają się być zainteresowani tym tematem
Do tego znalezione zostają znalezione zwłoki urzędnika...

Jak to wszystko łączy się w całość? Musicie przeczytać książkę aby się o tym przekonać.

To wielowątkowa, zahaczająca o różne czasy historie, gdzie czasy przeszła mieszkają się z tym co obecne. Gdzie zbrodnia i tajemnice idą w parze z tajemniczymi znaleziskami. Bardzo dobrze poprowadzona akcja, wciągająca i zaskakująca.

Kolejna wciągająca historia Leszka Hermana ze Szczecinem w tle.Zgrabne połączenie powieści przygodowej z kryminałem.Polecam!!