Cytaty z książki "Granice mojego języka. Esej o depresji"

Dodaj nowy cytat
Kto przeżył depresję, wie, że grzechem jest trwonić czas na sprawy, które tak naprawdę nie są tego warte. Na to, co powierzchowne – chyba że to lubisz, tak jak ludzie, którzy uwielbiają się stroić lub jeść – i na to, co fałszywe. W każdym razie mnie daje to ogromny dystans do rzeczy zaprzątających wiele osób, takich jak wygląd zewnętrzny, zarabianie pieniędzy lub udawanie, że się jest kimś innym niż się jest naprawdę. Nabierają znaczenia rzeczy istotne, ponieważ to o nie musisz się najbardziej starać – znów jest coś, co ma znaczenie.
Kolejne lata depresji są jak nadpalone dzienniki, z których zostały jedynie pojedyncze wystrzępione kartki, podczas gdy lęk przed nowym epizodem zawsze czai się w pobliżu.
Depresja również ma swoje pozytywne aspekty. Człowiek depresyjny obdarzony jest specjalnym wglądem w niedorzeczność i absurdalność istnienia, co na przykład pozwala spojrzeć z dystansu na stadne instynkty czy fetyszyzowanie pieniądza. Depresja umożliwia ponadto dostrzeganie rzeczy, których niektórzy ludzie nigdy nie zobaczą.
Depresja kwestionuje więź między tobą a światem - nie tylko nie czujesz się tu już jak w domu, ale i rozumiesz, że nie ma czegoś takiego jak dom, jak bezpieczne miejsce. Depresja może atakować mózg i podważać znaczenie twojego życia. Jak zgnilizna. Po pierwszym epizodzie depresyjnym masz ponadprzeciętnie dużą szansę na drugi, po dwóch epizodach istnieje większe prawdopodobieństwo, że będziesz miała kolejny, niż że do tego nie dojdzie. W ten sposób depresja może się stać częścią twojego życia.
Jacques Derrida pisze, że nie możemy zatrzeć swoich śladów, ani ich kontrolować. To, co pozostawiamy za sobą, będzie nieodwołalnie żyło własnym życiem. Dotyczy to zarówno rzeczy większych, jak na przykład powieści, którą każdy czytelnik ze względu na swoją przeszłość przeczyta inaczej, jak i małych, takich jak uwagi nieznajomych, rzeczy, które dajemy ukochanym lub im mówimy i które z upływem czasu zmieniają znaczenie.
Łóżko jest dobrą ilustracją depresji. A to dlatego, że wiele depresji przechodzi się w łóżku, oraz dlatego, że jest to miejsce poza granicą prawdziwego życia (...). To przestrzeń snu, marzenia sennego, międzyczasu. Naturalnie w depresji cały czas jest międzyczasem lub przeciwczasem, podobnie jak osoba depresyjna jest międzyczłowiekiem, nie martwym, ale z pewnością nie żyjącym (gdyby tylko można było być martwym lub żywym). Wówczas pozostawienie odcisku, czegoś rzeczywistego, posłanie łóżka w białej przestrzeni, może być jedyną sensowną rzeczą, na jaką cię jeszcze stać.
Jeżeli depresja ma jakąś barwę, to jest to raczej szarość, czasami biel. Biel jest barwą ciszy, srogiego mrozu, odtrącenia, nicości, straty. Biel to barwa śniegu, mojego kota Putiha, bezkresu, kilku najpiękniejszych rzeczy, jakie znam, ale sama w sobie nie jest miejscem w którym da się żyć. W bieli nic nie rośnie.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl