I stało się, przepadłam 🤭 Jak zaczęłam czytać książkę wiedziałam, że to będzie dobra pozycja. Spodziewałam się naprawdę wiele po przeczytaniu i wiecie co? Ta książka ani trochę mnie nie zawiodła! Co więcej, znacznie przewyższyła moje oczekiwania. Aż się boję zaglądać do kolejnego tomu, bo chyba mam zarwaną nockę 😎
,,Każdy gra tu w jakaś grę, każdy ma swoje karty. Czas, żebym zaczęła kolekcjonować swoje”.
W książce mamy przedstawiony splot wielu wątków i motywów fantasy, ściśle powiązanych z jedną, najważniejszą postacią. Oś fabularna krąży wokół głównej bohaterki Apopi, która jako człowiek zajęła miejsce hegemona, a to pozycja dostępna tylko Synom i Córom Lasu. Autorka w zabawny i intrygujący sposób przedstawia jej perypetie oraz próby odnalezienia własnego sensu w nowym świecie, w którym się znalazła. Jest to świat elfów, który został dogłębnie scharakteryzowany. Rozdział, w którym Autorka charakteryzuje mieszkańców poszczególnych lasów bombowy! Powiem Wam, że robiłam sobie notatki czytając, by móc podczas balu, na którym uczestniczyła Apopi, odróżniać klany poszczególnych mieszkańców lasu. Oj powiem Wam, że książka uruchomiła we mnie duże pokłady wyobraźni.
Fabuła książki jest niezwykle oryginalna, intrygująca i wciągająca. W książce mamy wiele zwrotów akcji, dużo się dzieje i jeszcze więcej mnie zaskoczyło. Lubię przyjemność płynącą z bycia zaskakiwaną. Przy tej książce nie sposób się nudzić, tak po prostu. Nieocenioną zaletą tej książki okazała się możliwość pogrążenia w nierzeczywistym świecie, a tym samym sposobność do chwilowego odprężenia. Bo w końcu czymże jest spotkanie z Apopi wobec piątkowego poranku?
Bohaterowie zostali świetnie wykreowani, a relacje między nimi idealnie ukazane. Powiem Wam, że rozterki głównej bohaterki spowodowały, że ja sama zaczęłam się zastanawiać ,,Co się tutaj odwaliło?”. Bardzo dobrze poznałam trójkę bohaterów i miałam możliwość zżycia się z nimi i kibicowania podczas podejmowania trudnych decyzji. Apopi, Sheut oraz Shiro to postacie bardzo specyficzne, posiadają zarówno wady, jak i zalety, ale każde z nich zachwyciło mnie czymś innym. Jestem niesamowicie ciekawa ich dalszych losów. Na ten moment najbardziej polubiłam zabójcę Shiro. A czemu? Sama nie wiem…
Zakończenie, do którego zmierza fabuła, jest więcej niż nietypowe, nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Zagrożenie, które narasta na kartach powieści, znajduje swój finał właśnie na końcu powieści. Bywa, że nie jesteśmy w stanie wydedukować, kto odpowiada za takie, a nie inne zakończenie. Oczywiście dopóki pisarz sam nam tego nie wyjawi! A na to trzeba poczekać cierpliwie kilkaset stron i co najmniej kilka godzin. Ja muszę uzbroić się w cierpliwość, szybko przeczytam drugą część książki a na trzecią będzie pewnie trzeba trochę poczekać 🤭
Polecam z całego ❤️