Opinia na temat książki Historia Lisey

Ta pozycja Kinga jest doprawdy wyjątkowa . Słowotwórstwo Króla po prostu rozłożyło mnie na łopatki , trzeba mieć wielki pisarski talent by '' stworzyć '' tyle i takie nowe słowa , a jednocześnie tak niewiarygodnie , dobitnie i realnie opisać strachy z dzieciństwa i przede wszystkim żałobę po ukochanym człowieku . To co przeżywała Lisey Landon , po śmierci swojego wspaniałego i sławnego męża , to jak to przeżywała , opis tych stanów - mistrzostwo świata !! I niech się schowa cała psychologia ze swoim opisem żałoby i jej etapów . Kiedy przeczytałam , że Lisey dopiero '' pękła '' jak sama o sobie mówi na stronie 176 książki , po dwóch latach od śmierci Scotta , że dopiero wtedy była w stanie pójść do jego pracowni i próbować zaprowadzić tam jakiś porządek , pomyślałam sobie że żałoby i jej przeżywania nie da się ujednolicić , ustroić w jakieś psychologiczne ramy . Każdy z nas jest inny , każdy przeżywa ją inaczej i czasowo i emocjonalnie . Aby doszło do tego , aby Lisey '' pękła '' musiała zajrzeć za filetową zasłonę , za zasłonę za którą się nigdy nie zaglądało , na której figurował napis '' myślenie o tym co tam , wzbronione ''. Nie da się ukryć , każdy z nas ma taką zasłonę , czasami zwaną '' szafą z trupami '' gdzie boi się zaglądać...Książka na wskroś magiczna , a połowy w językowym stawie niesamowicie owocne : '' viceversnęła '' ; '' lekarzątko '' ; '' jest za dobrze , żeby się nie skiepściło '' ; '' papierośnij mnie '' ; '' krwawe bafy '' ; '' bratostwór '' ; '' złamazie i zniki '' i wiele wiele innych . Ja jestem pod ogromnym wrażeniem tej książki , serdecznie POLECAM !