Przystojny facet, wielka miłość, szybki ślub i przepiękny hotel na francuskiej Riwierze. Cóż więcej do szczęścia trzeba- ale tą sielankę mąci zniknięcie bez śladu Patricka męża Loli.
Gdy Lola już prawie pogodziła się ze zniknięciem męża, w jej życiu niespodziewanie pojawia się tajemniczy żeglarz, który burzy spokojne ustabilizowane życie, właścicielki hotelu. Wraz z pojawieniem się Jacka, pojawiają się kłopoty związane z mężem i hotelem, kłopoty zagrażające jej życiu.
Opowieść czyta się lekko i szybko. Autorka stara się wprowadzić wątek kryminalny, próbuje zbudować napięcia, ale nie do końca jej to wyszło. Lubię bardzo historie romantyczne, historie trzymające w napięciu. Ta opowieść jest tak przesłodzona, że po przeczytaniu jej czujemy przesyt, przesłodzenie, coś na zasadzie,, zło przegrywa, dobro wygrywa i żyli długo i szczęśliwe’’.