Jak tylko zaczęłam ją czytać pomyślałam sobie, że to opowieść o rozkapryszonych nastolatkach, które klnęły jak szewc w podartych butach. Później coraz bardziej zaczęła mi się podobać, gdyż przekształciła się nieco w historię dla starszych nastolatków, z pewnością tych pełnoletnich. Dla ogólnego osądu powiem, że dużo tutaj przeklinają, bywa, że zaliczają cokolwiek się porusza, a później składają ręce do góry perorując jak ogromny błąd popełnili. Największą grupą odbiorców dla niej zapewne będą osoby od szesnastego roku życia gdzieś do trzydziestki, choć ze względu na bezpośredni sposób określania tematu swojej płciowości, raczej skłaniam się do tego, by być pełnoletnim do tej lektury. Akcja dzieje się bardzo szybko i cała książka jest napisana w sposób żywiołowy, poza elementami, kiedy ktoś będzie na kacu;-) Napisana z perspektywy różnych postaci, gdzie dokładnie widać kto co robi, jak wygląda, co sobą reprezentuje i jak się z tym czuje. Większość osób to cwaniaczki, którzy sądzą, że należy im się to, co chcą. Osoby z dużą kartą do bankomatu okazują innym brak szacunku. Wiemy to od innych osób, które często o kimś opowiadają. Wbrew pozorom, bohaterzy są bardzo realistyczni, rządzą się typem luzaków. Mamy tu typową łyżwiarkę i hokeistę, którzy zapracowali sobie na te tytuły. Z pewnych względów przyjdzie im pracować razem na jednym polu z czego, dla widoku innych, nie będą zadowoleni, a dla siebie, cóż... To już sami odkryjcie:-)
Pomimo tego, że książka jest gruba z nie...