Fujimoto nie jest zwykłym urzędnikiem. Jego wizyta oznacza dla domowników jedno – wyznaczona osoba umrze za 24 godziny. Jest on doręczycielem, przynoszącym zawiadomienia o śmierci, zwanym potocznie „Ikigami”. Czy taką pracę należy wykonywać z pełnym zaangażowaniem emocjonalnym? A może doręczyciel powinien odciąć się od tego co robi, traktując swoje zajęcie jak każde inne – czasami nawet odpuszczając i nie przykładając się za bardzo?