Ja nie leczę, ja uzdrawiam

Katarzyna "Dziennikarka" Janiszewska
7 /10
Ocena 7 na 10 możliwych
Na podstawie 2 ocen kanapowiczów
Ja nie leczę, ja uzdrawiam
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie
7 /10
Ocena 7 na 10 możliwych
Na podstawie 2 ocen kanapowiczów

Opis

Kim naprawdę są bioenergoterapeuci?

Cudotwórcami? Rzemieślnikami Pana Boga? Oszustami?

Rocznie umiera kilka tysięcy chorych na nowotwór – bo przerwali leczenie za namową uzdrowicieli. Dlaczego niektórzy tak bardzo im ufają? Co sprawia, że zawierzają swoje życie komuś, kto uzdrawia przez telefon? Albo leczy raka witaminami?

Choć oficjalnie polegamy tylko na medycynie konwencjonalnej, na spotkaniach z bioenergoterapeutami gromadzą się tłumy. Dla niektórych jest to jednorazowa przygoda, inni jeżdżą na nie regularnie przez kilkanaście lat...

W Polsce zarejestrowanych jest ponad sto tysięcy uzdrowicieli. Żadna nisza, biznes jak każdy. Kilka tytułów prasowych, profesjonalne strony internetowe, kursy i sklepy z gadżetami. Katarzyna Janiszewska dociera do pacjentów i ich uzdrowicieli. Rozmawia z etykami, duchownymi oraz lekarzami. Przygląda się mechanizmom stojącym za przemysłem uzdrowień.

Kim naprawdę są bioenergoterapeuci?
Cudotwórcami? Rzemieślnikami Pana Boga? Oszustami?

Wydanie 1 - Wyd. Otwarte


Data wydania: 2019-02-27
ISBN: 978-83-7515-552-5, 9788375155525
Wydawnictwo: Otwarte
Kategoria: Reportaż
Stron: 400

Autor

Katarzyna "Dziennikarka" Janiszewska Katarzyna "Dziennikarka" Janiszewska Katarzyna Janiszewska – dziennikarka. Absolwentka politologii i podyplomowych studiów dziennikarskich na krakowskim Uniwersytecie Pedagogicznym. Pisze reportaże, głównie o tematyce społecznej.

Pozostałe książki:

Skóra Ja nie leczę, ja uzdrawiam
Wszystkie książki Katarzyna "Dziennikarka" Janiszewska

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

Ja Cię uleczę...

WYBÓR REDAKCJI
7.05.2023

Cyt.: "Rocznie umiera około pięciu tysięcy osób z rozpoznanymi nowotworami, bo albo przerwały leczenie pod wpływem sugestii bioenergoterapeutów, albo w ogóle się nie zgłosiły do lekarza, tylko leczyły się u uzdrawiacza, z wiadomym skutkiem, czyli zerowym.” Trzeba przyznać, że te słowa porażają. Dziennikarka Katarzyna Janiszewska napisała książkę... Recenzja książki Ja nie leczę, ja uzdrawiam

@Vernau@Vernau × 29

Moja opinia o książce

Opinie i dyskusje

@Vernau
2023-05-07
8 /10
Przeczytane Literatura faktu
SZ
@Szymon
2020-05-04
6 /10
Przeczytane 0_Nie posiadam 1_Literatura faktu i reportaż 2_Biblioteka 3_Przeczytane 2019

Cytaty z książki

- mówi Bąk. - Przychodzą do mnie, bo leczę za darmo. Wstydziłbym się żądać od matki pieniędzy, jak nie wiem, czy ona będzie miała na bułeczkę dla dziecka. Lekarz bierze tyle i tyle za amputację piersi. To ile ja miałbym brać? Tyle samo? Mniej? Jakbym miał brać pięć złotych, to wolę nic nie brać. Ja to po prostu uiwelbam. Uzdrawianie to moje hobby.
Sprawa z watką wygląda tak, że ma ona właściwości cudowne, lecznicze, nawet magiczne. Ludzie przywożą swoją albo kupują opakowanie na miejscu. Później jeden z panów Bąków w nią dmucha. I już można ją przykładać na bolące miejsca, jątrzące się rany, zmiażdżone palce, ugryzienia po psie, zatykać nią dziury w nogach po żylakach. Wszystko się goi raz-dwa, rany znikają bez śladu. Szok, nie?
Nawet jeśli nazwa jest ta sama, to różnice biologiczne między rodzajami nowotworu na poziomie molekularnym są ogromne. Inna jest ekspresja białek, dzielenie się komórek, rodzaj proliferacji, agresywności, inny poziom mutacji. Dlatego duży nowotwór, zaawansowany, czasem rokuje lepiej niż ten, który ma jeden centymetr średnicy. Jeszcze kilka lat temu nie wiedzieliśmy tego.
Ludzie idą czasem do szarlatanów, odchodzą od medycyny, bo stykają się z murem biurokratyzacji, instytucji, przepisów, numeryzacją, cyfryzacją. Jeden z pacjentów powiedział mi, że nie chce być numerem. Był w Auschwitz, już Niemcy mu wytatuowali numer, on chce być Janem Kowalskim.
...bioenergoterapeuci podejmują się leczenia poważnych chorób somatycznych. A nie znam przypadków wyleczenia raka trzustki energią. Jeśli ktoś mi przedstawi wiarygodne, udokumentowane wyniki, że jakiś bioenergoterapeuta wyleczył jakąś liczbę osób z podobnymi dolegliwościami, to być może zmienię zdanie. Mówią, że tyko krowa nie zmienia poglądów. Ale trzeba mi to udowodnić.
Dodaj cytat