Zdecydowanie na wyobraźnię działa posiadanie dziecka w podobnym wieku jak córka głównej bohaterki. Zdecydowanie jako czytelnik odebrałam tę książkę również jako matka. Zdecydowanie, nie raz zastanawiałam się, gdzie kończy się fikcja literacka, a gdzie można zacząć zadawać pytania o rzeczywistość. I tak, czuję się lekko przestraszona, ale ta książka zagnieździła się we mnie głęboko. Fabularnie, w relacjach maki i córki, w odbieraniu otoczenia, w tym jak można świadomie niszczyć drugiego człowieka.
Jedyne dziecko umieściłabym pośrodku czytanych przeze mnie książek autorki. Znacznie lepsza od Morderczyni, blisko, ale jednak słabiej niż Milczące dziecko. Jak dla mnie to dobry prognostyk, więc od kolejnej książki autorki raczej nie planuję uciekać.
Jedyne dziecko, to nie tylko historia o samobójstwie dziecka i odkrywaniu przez matkę jego przyczyn. To też historia mocno obyczajowa, o ludziach poszukujących czegoś dla siebie. Każdy z nich poszukiwał w sumie czegoś innego, ale nie każdy to otrzymał, a nawet jeśli, to niespodziewanie stracił. To historia o życiu w nienawiści, o braku chęci i umiejętności oderwania się od przeszłości, o życiu w którym celem jest wywołanie nieszczęścia u drugiego człowieka. To również opowieść o tym jak łatwo podważyć nasze uczucia i emocje. Jak niewiele trzeba, abyśmy rzucili cień podejrzenia na ludzi do których mieliśmy pełne zaufanie. To również historia o tym, że to zaufanie bardzo łatwo zawieść.
Jedyne dziecko to zapis myśli matki po stracie dziecka, zapis rozpaczy i determinacji w poszukiwaniu prawdy. Jednak trzeba przyznać, że kryminalnie ta historia jest przewidywalna, mało zaskakująca, mało odkrywcza. Jednak ma coś w sobie.
Dla mnie największym zaskoczeniem była zmiana mojego nastawienia do głównej bohaterki, do której, nie ma co ukrywać, ciężko pałać nadmierną sympatią. Ogólnie historia napisana jest sprawnie i ciekawie. Rozważania Kat, mimo, że jest ich wiele, nie przytłaczają. Myślę, że to dobra opowieść, której odbiór może być różny nie tylko w zależności od preferencji kryminalnych, ale również posiadania córki w wieku podobnym do Grace.
Polecam, warto zajrzeć do tej historii rozpisanej na przeszłość i teraźniejszość.