Szukając w bibliotece czegoś ciekawego do wypożyczenia mój wzrok padł na "Jesień cudów" Jodi Picoult. Spotkałam się wcześniej z pozytywnymi komentarzami na temat twórczości tej autorki miałam więc nadzieję na ucztę czytelniczą.Chyba nie do końca to był strzał w dziesiątkę. Myślę, że na początek przygody z tą autorką wybrałam niewłaściwą książkę, gdyż spodziewałam się czegoś trochę lepszego. Początek był dla mnie dość nużący i nie wzbudził we mnie większego zainteresowania. Sądziłam, że nie dotrwam do końca ale potem akcja nabrała tempa.Chociaż Picout porusza wiele ciekawych kwestii jak wiara, fanatyzm religijny,choroba psychiczna,walka o dziecko to jednak podczas czytania nie czułam euforii. Stosunkowo ostrożnie podchodzę do książek, które w jakikolwiek sposób poruszają temat religii.Kwestia Boga i sporu pomiędzy religiami jest sprawą śliską i kontrowersyjną. Nie podoba mi się, że autorka wymyśliła, iż Bóg to kobieta a zakończenie powieści nie jest jednoznaczne. Bohaterowie wykreowani przez autorkę to postacie zwyczajne i łatwo się z nimi utożsamić. Bardzo ważnym aspektem w tej książce jest macierzyństwo, jeżeli chodzi o bycie matką nie zawsze możemy zapobiec temu co może się stać.Żyjemy w strachu, że dziecko się przewróci, ale potem musimy pomóc mu złagodzić ból i dopilnować, aby nauczyło się na własnych błędach.Bardzo spodobało mi się takie stwierdzenie i zapadło mi w pamięć wyjątkowo mocno.
" Czy właśnie chwile jak ta nie są najważniejsze przy ocenianiu, czy ktoś jest dobrym rodzicem: świadomość, że nieważne, jak bardzo się starasz, nie będziesz w stanie ochronić swojego dziecka przed tragediami, pomyłkami,koszmarami.Może zadanie matki nie polega na dawaniu schronienia, ale obserwowaniu, jak dziecko nabiera rozpędu.... i łagodzeniu upadku, kiedy jest po wszystkim."
Całość mimo niedociągnięć jest przyjemnie napisana ale dość długa i myślę, że można było wcześniej zakończyć, niepotrzebnie miejscami powieść jest przegadana.Szkoda, że zaczęłam od tej pozycji gdyż trochę się zniechęciłam. Nie twierdzę, że jest zła ale mnie nie zachwyciła.