Jakoś ostatnio dopadła mnie niemoc czytelnicza, cokolwiek wezmę do ręki, to po kilku stronach dochodzę do wniosku, że nie mam na to ochoty - jedyne, co można zrobić, to poczytać coś, co się zna i lubi. Stąd powrót do cyklu, który lubię i który mnie odpręża.
W niewielkim miasteczku w Pennsylwanii, położonym wśród malowniczych wzgórz, trzy kobiety dostają zaproszenie na przyjęcie w rezydencji mieszczącej się nieco za miastem. Pracownica galerii sztuki, bibliotekarka, fryzjerka - co je łączy? Wszystkie są na życiowym zakręcie, mają problemy w pracy i brak życia uczuciowego, ale czy to coś znaczy?
Gospodarze - majestatyczni i piękni Rowena i Pitte - proponują im, za odpowiednią rekompensatą finansową, poszukiwanie tajemniczych kluczy, które zamykają Szkatułę Dusz. W szkatule od trzech tysięcy lat zamknięte są dusze córek króla i boga żyjącego za zasłoną mocy, a tylko ręce ziemianek mogą przekręcić klucze w zamkach (a ziemianki muszą uprzednio owe klucze odnaleźć).
Autorka pozwala nam poznać trzy różne, ale zarazem podobne, bo zdecydowane i konkretne, asertywne i twardo stąpające po ziemi kobiety, które wikłają się w magiczne poszukiwania, początkowo podchodząc do sprawy bardzo sceptycznie, ale z czasem angażując się coraz bardziej.
Pierwszy tom to przede wszystkim działania Malory Price, kochającej sztukę, rozpaczającej z powodu zwolnienia z pracy w galerii i tłumiącej żal, że nie posiada talentu malarskiego. Czy Malory zdoła odnaleźć pierwszy klucz? Czy uda jej się stworzyć udany związek z poznanym przy okazji poszukiwań Flynnem? Czy zły czarnoksiężnik Kane nie pokrzyżuje jej planów?
Czytelnicy znający twórczość autorki mogą być spokojni o finał, ale całość jest napisana bardzo zgrabnie i zdecydowanie wciąga, szczególnie rozgrywka z czarnoksiężnikiem pod koniec - interesująco wymyślona.