Fragment:
OD TŁUMACZA
Fizjologia małżeństwa nosi datę 1824–1829; przypomnijmy w paru słowach, kim był Balzac w owej epoce. Jako dwudziestoparoletni chłopiec (ur. w 1799), wbrew woli rodziny, która nie wierzyła w jego talent, przybywa do Paryża z postanowieniem zdobycia piórem sławy i majątku. Pasując się z oporem stylu, kleci, dla wprawy i zarobku, szereg romansideł, których nigdy nie podpisał swoim nazwiskiem; wreszcie, znużony tą zbyt powolną drogą do niezależ- ności, rzuca się w przedsiębiorstwa, które kończą się bankructwem, po czym znów wraca do pióra. Tym razem talent jego, zmężniały, pogłębiony pracą nad sobą, doświadczeniem życia, zwycięża. Pierwszy jego triumf to Szuanie (1829), a tuż po tej powieści Fizjologia małżeństwa, która narobiła ogromnej wrzawy i uczyniła Balzaka patentowanym spowiednikiem kobiecego serca.
„Spowiednik” ów z wyglądu przypominał raczej jednego z owych mnichów, których z lubością maluje Rabelais, pisarz w owej epoce wielce bliski sercu Balzaka. Krępy, gruby, hałaśliwy, rubaszny, z okiem sypiącym iskry geniuszu, kipiący werwą, Balzac posiada jednak równocześnie zakątki serca, w których wschodzą kwiaty tkliwego i delikatnego uczucia. I w tej książce, tak bujnej, tak pełnej soku, czegóż bo nie znajdziemy obok siebie! Zawiesiste jovialitates i głębokie rzuty oka w rodzące się nowe społeczeństwo; zaduma artysty, szelmostwo obserwatora; to znów czasem westchnienie gorącego i czułego kochanka, zamkniętego przez naturę–macochę w grubej skorupie...