Niedawno coraz częściej zaczęłam sięgać po literaturę młodzieżową i muszę przyznać, że chyba staję się jej fanką. Książki z tego gatunku to zazwyczaj dobra rozrywka i przede wszystkim fajna odskocznia od „trudniejszych” książek oraz miła alternatywa dla erotyków.
„Rodzina Monet” to jedna z najlepszych serii młodzieżowych jakie miałam okazję czytać. Weronika Marczak ma bardzo przyjemny styl pisania, dzięki któremu przez jej książki się płynie. Autorka porusza wiele ciekawych i ważnych wątków jak chociażby żałoba, zmiana otoczenia, czy odkrywanie własnych korzeni.
„Nieważne, jakiej wagi ciężarki podniesiesz na siłowni lub jak często zapłaczesz w samotności. Siła to coś więcej, to determinacja, a ty, moja królewno, determinację masz we krwi. Jesteś Monet...”
W drugim tomie autorka troszeczkę zwolniła akcję, dzięki czemu możemy lepiej poznać rodzinę Hailie. Odkrywamy rodzinne tajemnice i przede wszystkim dogłębniej przyglądamy się każdemu Monetowi. Zaczynamy rozumieć ich niektóre zachowania i przede wszystkim stajemy się świadkami zacieśnienia więzi pomiędzy rodzeństwem.
Nasza główna bohaterka przeszła tutaj ogromną metamorfozę. Z dzieciaka stała się młodą kobietą, która może i dalej miewa dziecinne zachowania jednak jej tok myślenia stał się bardziej dojrzalszy i tak bardzo podobny do reszty Monetów.
Bardzo fajnym zaskoczeniem i zwrotem akcji było pojawianie się w książce pewne...