Mało znana powieść o tematyce mazurskiej. Dorastający podczas wojny chłopiec szuka swojej tożsamości między niemieckością a polskością.
Kim jestem? Polakiem? Niemcem? Czy Mazurem? Na takie pytania musieli odpowiedzieć ludzie, którzy pozostali po 1945 roku na ziemiach dawnych Prus Wschodnich, Mazurach.
Walter Kraska- syn Mazura, Piotra, zamordowanego przez uciekających po przegranej wojnie esesmanów, próbuje odnaleźć swoją tożsamość. Po wojnie przyjeżdża do Wielkiego Lasu wraz z babką Marią, matką Anną i bratem Rudim.
Matka- typowa Niemka, niezbyt cieszy się na wizytę u teściów, Mazurów. Jest dumna z syna Waltera, który służył w Hitlerjugend, a wstydzi się męża Piotra, który nie chciał służyć na froncie za "silne Niemcy".
Nie przyjmuje też do wiadomości, że teścia Samuela zamordował miejscowy leśniczy, który stał na czele NSDAP.
Matka z radością przyjmuje wiadomość o możliwości wyjazdu do Obersee, gdzie czeka na rodzinę wuj Heinz.
Kiedy wszystko jest gotowe do podróży, wszyscy spakowani czekają na pociąg w mazurskiej miejscowości, Walter dowiaduje się od młodego Polaka, iż ojciec Waltera i Rudiego został także zamordowany w pobliskim lesie przez Bardocha- leśniczego.
Walter w ostatniej chwili decyduje się zostać w Polsce razem z babcią Marią. Reszta rodziny wyjeżdża do Niemiec.
Chłopiec ceni sobie ciszę, piękno mazurskiej ziemi. Poważnie podchodzi do obowiązków szkolnych, zdobywa dobre oceny, uznanie w oczach nauczycieli. Ma jednak cały czas problem ze swoją tożsamością.
Mija dziesięć lat, kiedy postanawia pojechać do Obersee by zobaczyć się z matką, bratem i resztą rodziny. Okazuje się, że mama jest przepełniona żalem, iż chłopiec zdecydował się zostać na ziemi ojca. Nie chce słuchać niczego, co związane jest z jej mężem.
Walter Kraska podczas jednego ze spacerów po Obersee, spotyka Bardocha- mordercę swego ojca i dziadka. Starzec zaprasza go na herbatę. Początkowo zdaje się, iż nie poznaje Waltera. Jednak po kilku kieliszkach wódki, wyznaje mu prawdę. Bardoch zamierza poślubić matkę Waltera. Starzec podkreśla, iż młodzi ludzie nie powinni zbyt surowo oceniać żołnierzy walczących po jednej jak i po drugiej stronie. Rozkaz jest rozkazem. Walter wymyka się z mieszkania Bardocha, cały czas tkwi mu w pamięci zdanie: "Pomyśl o sobie z tamtego czasu. To tylko przypadek, że spotkał pan ojca po przeciwnej stronie". I to była prawda. Jak pisze Oleksik: "Tak zamyka się rachunek sumienia między mną a Bardochem".
Kim jestem? Polakiem? Niemcem? Czy Mazurem? Na takie pytania musieli odpowiedzieć ludzie, którzy pozostali po 1945 roku na ziemiach dawnych Prus Wschodnich, Mazurach.
Walter Kraska- syn Mazura, Piotra, zamordowanego przez uciekających po przegranej wojnie esesmanów, próbuje odnaleźć swoją tożsamość. Po wojnie przyjeżdża do Wielkiego Lasu wraz z babką Marią, matką Anną i bratem Rudim.
Matka- typowa Niemka, niezbyt cieszy się na wizytę u teściów, Mazurów. Jest dumna z syna Waltera, który służył w Hitlerjugend, a wstydzi się męża Piotra, który nie chciał służyć na froncie za "silne Niemcy".
Nie przyjmuje też do wiadomości, że teścia Samuela zamordował miejscowy leśniczy, który stał na czele NSDAP.
Matka z radością przyjmuje wiadomość o możliwości wyjazdu do Obersee, gdzie czeka na rodzinę wuj Heinz.
Kiedy wszystko jest gotowe do podróży, wszyscy spakowani czekają na pociąg w mazurskiej miejscowości, Walter dowiaduje się od młodego Polaka, iż ojciec Waltera i Rudiego został także zamordowany w pobliskim lesie przez Bardocha- leśniczego.
Walter w ostatniej chwili decyduje się zostać w Polsce razem z babcią Marią. Reszta rodziny wyjeżdża do Niemiec.
Chłopiec ceni sobie ciszę, piękno mazurskiej ziemi. Poważnie podchodzi do obowiązków szkolnych, zdobywa dobre oceny, uznanie w oczach nauczycieli. Ma jednak cały czas problem ze swoją tożsamością.
Mija dziesięć lat, kiedy postanawia pojechać do Obersee by zobaczyć się z matką, bratem i resztą rodziny. Okazuje się, że mama jest przepełniona żalem, iż chłopiec zdecydował się zostać na ziemi ojca. Nie chce słuchać niczego, co związane jest z jej mężem.
Walter Kraska podczas jednego ze spacerów po Obersee, spotyka Bardocha- mordercę swego ojca i dziadka. Starzec zaprasza go na herbatę. Początkowo zdaje się, iż nie poznaje Waltera. Jednak po kilku kieliszkach wódki, wyznaje mu prawdę. Bardoch zamierza poślubić matkę Waltera. Starzec podkreśla, iż młodzi ludzie nie powinni zbyt surowo oceniać żołnierzy walczących po jednej jak i po drugiej stronie. Rozkaz jest rozkazem. Walter wymyka się z mieszkania Bardocha, cały czas tkwi mu w pamięci zdanie: "Pomyśl o sobie z tamtego czasu. To tylko przypadek, że spotkał pan ojca po przeciwnej stronie". I to była prawda. Jak pisze Oleksik: "Tak zamyka się rachunek sumienia między mną a Bardochem".