Pofalowane betonowe morze. Czysty modernizm. Porzucona wśród trawy rzeźba. A może 860-metrowy moloch z przytłaczająco niskimi sufitami, klaustrofobicznymi mieszkaniami, kapryśną windą dojeżdżającą na ...
Czy to sentyment do czasów PRL-u, w których się urodziłam, czy zabawnie napisana historia sprawiły, że tak przyjemnie czytało się książkę Moniki Milewskiej? Zapewne jedno i drugie. W każdym razie świ...