Jest to książka w dużej mierze o Putinie i o polityce państwa znanego obecnie jako Federacja Rosyjska. Poza tym demaskatorska, obrazoburcza, ujawniająca kulisy władzy służb specjalnych i ich wpływ na kształtowanie polityki wielu krajów Europy (i nie tylko), w tym Polski.
Poniższy fragment powinien w sposób wystarczający ilustrować zawartość:
Była to swoista hekatomba męczenników krzyżowanych dokumentacją z „teczek” Instytutu Pamięci Narodowej. Kolaborantami bezpieki okazali się reżyserzy (Marek Piwowski i in.), aktorzy (Maciej Damięcki i in.), pisarze (Andrzej Kuśniewicz, Andrzej Szczypiorski, Wacław Sadkowski, Ryszard Kapuściński, itd.) oraz wszelkiej maści „ludzie kultury" (Andrzej Drawicz, Lech Isakiewicz, Tadeusz Sznuk, etc.), nie mówiąc już o licznych politykach (Michał Boni plus legion). Przy okazji tego demaskowania wyszła z nor przeszłości także śliska prawda o pederastycznych wyczynach tytanów rodzimego etosu (jak Jerzy Giedroyc, Józef Czapski, Jerzy Andrzejewski, Jarosław Iwaszkiewicz et gejoconsortes). Wódz największej polskiej gazety zwalczał lustracyjny proceder długo, kilkanaście lat, używając wszelakich środków. Łajał, wyklinał, wyśmiewał, perorował, perswadował, postponował, dezawuował, kuglował, krytykował, miotał, motał, grzmiał, srał, gdakał, obrzydzał - wszystko na nic. Przez pierwsze lata tej kontrlustracyjnej ofensywy jakoś się udawało robić plewę z faktów i wodę z mózgów. Lecz później grad bolesnych ujawnień stał się kamienną ...