Nie ulega wątpliwości, że obraz obu płci w języku nie zawsze jest paralelny, lecz wykazuje znaczne zróżnicowanie. Dlatego męska rozmowa dotyczy ważnych, zasadniczych spraw, babskie gadanie zaś to paplanie o błahostkach, o rzeczach niemających większego znaczenia? Dlaczego mówimy "klient nasz pan", a brak wyrażenia "klientka nasza pani"? Dlaczego brak żeńskich odpowiedników takich funkcji, jak prezydent, rektor czy ambasador, podczas gdy istnieją liczne paralelne pary, takie jak: nauczyciel - nauczycielka, aktor - aktorka, sprzedawca - sprzedawczyni? Pytania tego typu zapewne niejednokrotnie przychodziły i przychodzą na myśl wielu Polkom i Polakom.