Zawieszenie między Wiedniem, a Pragą. Najczystsza, stymulująca więź pomiędzy mężczyzną, a kobietą, jaka potrafi się wytworzyć oraz wydestylować z głębokich ran. Zbliżenie dusz. Jakbym kroczył między kobiecym udem, a wypielęgnowaną twarzą i ufnym wzrokiem. Jak rozmowa z kobietą o seksie tantrycznym bez prymitywnych insynuacji czy gorzkiego zapomnienia. To tantryczny taniec. Sensualna pogoń za słowem - spijanie słów z kobiecych ust. Udręka oczekiwania i nieustanne napięcie na wzywający pakt o winie ludzkiej słabości.
Wielka rozkosz oraz namiętność, która rodzi się z seksualności umysłu. Tęskne słowa, jak tęskne spojrzenia. Rozpalanie zmysłów i trzewi z pomocą rozbieganych, roztrzęsionych myśli. Niczym marzenie i fantazja o kobiecie, z którą chciałoby się wymienić gorące pocałunki czy burzliwe ruchy po biodrach kochanki. Kiedy mężczyzna pragnie być szafą do której zagląda ulubienica czy łożem, na którym sypia najmilsza. Kipi od emocji i rozedrgania. Choć ręka nie drży, a pismo skupione, oddane, zaangażowane intelektualnie.
Gdybyśmy mogli - zniknęlibyśmy ze świata w objęciach. W ostatnich drżeniach warg i uścisków palców. Gorączka uczuć, opadnięcie kobiety na męskiej piersi - słuchanie zburzonego serca. Targanie się na miłosną intensywność - chwytanie mężczyzny lub kobiety nad krawędzią bólu egzystencji.