"Janek był zachwycony. Małe lwiątko majtało nieporadnie łapkami, leżąc na grzbiecie i marszcząc śmiesznie duży, czarny nos. W niczym nie przypominało groźnego dorosłego lwa. A kiedy wsunięto mu do pyszczka butelkę mleka ze smoczkiem, ssało łapczywie.
– Pamiętaj, Janku – rzekł ojciec – żebyś się nim opiekował. To maleństwo jest sierotą.
– A jak będzie duże, to też będę się nim opiekował i występował na arenie jak pan Michał?
– Kiedy podrośnie, zajmie się nim prawdziwy pogromca. Ty jesteś za mały.
– Przecież ja też podrosnę!
– Ale nie tak szybko jak lwiątko!…"
– Pamiętaj, Janku – rzekł ojciec – żebyś się nim opiekował. To maleństwo jest sierotą.
– A jak będzie duże, to też będę się nim opiekował i występował na arenie jak pan Michał?
– Kiedy podrośnie, zajmie się nim prawdziwy pogromca. Ty jesteś za mały.
– Przecież ja też podrosnę!
– Ale nie tak szybko jak lwiątko!…"