Są takie książki, które potrafią zaskoczyć cię koncepcją, narracją i fabułą. O takich książkach pisze się najtrudniej. I taką książką jest "The Map" Barbary Sadurskiej (przekład z polskiego : Kate Webster). Ja miałam przyjemność czytać angielskie wydanie, od wydawnictwa Terra Librorum.
Polskie wydanie ukazało się w wydawnictwie Nisza.
Wymagająca to lektura i trudna do zrecenzowania.
Nie ma tu chronologii, a historię tworzy siedem opowiadań. Oddzielne historie łączy mapa piętnastowiecznego kartografa, weneckiego mnicha Fra Mauro i artefakty, medalion i akwaforta. Mimo, że czytelnika przez historię wiedzie mapa, to działać on musi sam, wg własnej idei. Trzeba wysilić się, użyć swojej wyobraźni i inteligencji, aby poukładać sobie tę historię i zinterpretować ją, według własnego czucia.
Intrygująca to opowieść. Miałam momenty "wow", momenty zachwytu, bo autorka potrafi zafascynować.
Mamy tu mnogość postaci, prawdziwych i tych z wyobraźni, mnogość zdarzeń, podróż przez wieki, a jednocześnie tak niewiele miejsca, by to wszystko spiąć w całość.
Czym jest mapa? - rysunkiem świata, planem miasta, które nie powstało, drogą do piekieł...
Jest przedmiotem pożądania, który wyzwala w ludziach pierwotne instynkty. Artefaktem, który budzi w ludziach to, co najgorsze. Żądzę posiadania, przemoc, okrucieństwo, zbrodnię...
Wieki się zmieniają, a człowiek nie.
Wiele tu niedopowiedzeń, urwanych zdań pozostawiających czytelnika z niedostatkiem.
Tu jesteś świadkiem wydarzeń owianych tragiczną aurą, która może wywołać ciarki na plecach, przerazić, a jednocześnie ta powieść przybiera formę sztuki pięknej. I autorka nie jest już tylko pisarką, lecz artystką, rzeźbiarką słowa i historii.
Nieoczywista, intrygująca podróż, pewnie nie dla każdego, ale ja polecam, bardzo.
P.S. Pierwszy raz czytałam książkę polskiej autorki w angielskim przekładzie😉.