Mam dwie pasje w życiu.
Po pierwsze - czytanie, ale skoro piszę na tym portalu, to przecież oczywiste. Staram się być otwarta na nowe gatunki książek i nowych autorów. Ale fantazy nie cierpię, po kilku nieudanych próbach.
Druga pasja to podróżowanie.
Ale nie w kontekście kolejnych zabytków, tylko do unikatowych miejsc, gdzie żyje się inaczej niż u nas, inna jest kultura i obyczaje, potrzeby mieszkańców, ich codzienność i priorytety. To wręcz uwielbiam - oglądać (podglądać) tę inność, brać w niej udział osobiście.
Więc gdybym mogła udać się w podróż do Księgogrodu, byłabym najszczęśliwszym podróżnikiem. Na razie zwiedziłam go literacko.
Miasto Książek. Miejsce unikatowe , gdzie książki są treścią życia mieszkańców. Ech! Chciałoby się tam faktycznie pojechać, posnuć krętymi uliczkami pełnymi księgarni i wydawnictw, setkami drukarni, introligatorni i klubów czytelnika, spotkać tylu książkowych zapaleńców, odwiedzić Antykwariat Przeraźnic, Cmentarz Zapomnianych Poetów, Laboratorium Liter, Jadowitą Uliczkę z krytykami literackimi do wynajęcia, posłuchać recytacji, czy trąbuzonowej muzyki. A potem zjechać do straszliwych katakumb pod miastem, by choć zerknąć na Skórzaną Grotę, Komnatę Książkowych Ech, gdzie coś szepce i szlocha w ciemnościach, niedostępny Pałac Króla Cieni, na straszliwe Pająxxxy, dobroduszne Buchlingi, czy przerażające Harpiry. Potem spotkania z ciekawymi „ludźmi”: Homunkolosem, Kolofonusem Deszczblaskiem, Rangkokiem Przecinakiem...