Muszę przyznać, że kiedy przeczytałam pierwszą książkę tej autorki To tylko przyjaciel, to wiedziałam, że będę wypatrywała każdej kolejnej jej powieści. Pióro jakim pisze autorka jest lekkie co ma wpływ na to, że bardzo przyjemnie się czyta. A kiedy dochodzi do tego ciekawa fabuła, to nic przyjemniejszego nie można sobie wymarzyć.
Rozdziały zostały napisane przemiennie a narracja jest w pierwszej osobie i tak raz czytamy zwierzenia Sloan a raz Jansona.
ONA, czyli główna bohaterka jest nieco infantylna. Z pewnością zbyt mało wierzącą w siebie, trochę strachliwą i niedoceniającą własnych wartości osóbką, ale nie można jej NIE polubić.
ON, gwiazdor, który mógłby być dla niej osobą niedostępną, jest całkiem fajnym, empatycznym i opiekuńczym facetem, który nie traktuje jej jak potencjalnej zabawki na chwilę, ale potrafi dać z siebie maksimum męskości i czułości.
Oboje są bohaterami, z którymi całkiem miło spędza się czas.
To jest książka tak naładowana pozytywnymi emocjami, że czytając ją prawie cały czas się uśmiechałam. Zabawne dialogi, nie stroniące od humoru i ciepła w plecione w pełną optymizmu fabułę to coś, co potrafi rozładować najbardziej uporczywe napięcie.
Ale żeby nie było zbyt słodko w pewnym momencie w życie głównych bohaterów wkrada się coś trudnego do zaakceptowania, coś złego, co może doprowadzić do zniszczenia dobrych relac...