Ocena 4 na 10 możliwych
Na
podstawie 1 oceny kanapowicza
Popraw tę książkę
|
Dodaj inne wydanie
4
/10
Ocena 4 na 10 możliwych
Na
podstawie 1 oceny kanapowicza
Opis
Moja ukochana zmora to lekka narracja gorzko-słodkiej historii o poszukiwaniu szczęścia w codzienności, ubrana w barwy polskiego folkloru.
ISBN: 978-83-7977-035-9, 9788379770359
Wydawnictwo: ATUT
Autor
Anna Sokalska
Z serca wrocławianka, z zawodu radca prawny, a w wolnych chwilach kickbokserka. Dorastała z fantastyką, filmami o superbohaterach i z Dostojewskim. Jest fanką Lovecrafta i Camusa. Pracę magisterską z kryminalistyki napisała o psychologii motywacji. ...
Książki Anna Sokalska
Wszystkie książki Anna Sokalska
Gdzie kupić
Księgarnie internetowe
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
za darmo!
Używane książki mają duszę. Zamiast kupować w sklepie, zajrzyj na naszą stronę z ogłoszeniami. Książkowe zero-waste? Kupuj używane, sprzedawaj niechciane.
Moja Biblioteczka
Już przeczytana? Jak ją oceniasz?
Recenzje
Książka Moja ukochana zmora nie ma jeszcze recenzji. Znasz ją? Może napiszesz kilka słów dla innych Kanapowiczów?
Przeczytałam tę książkę z ciekawości, bo autorka wydała coś nowego i chciałam się przekonać, czy będzie mi jej sposób pisania odpowiadał. I co? Nie jestem pewna. Może zacznę od plusów: podobał mi się pomysł pozostających na świecie pod różnymi postaciami osób zmarłych - te rusałki, zmory, chochliki, topielice, czasem widzialne, czasem nie, kupuję to, odpowiada mi. Narracja wieloosobowa - nie przeszkadza, czasem wręcz przeciwnie, pozwala bliżej się zaznajomić z którymś z bohaterów, bardziej odczuć jego emocje. Fakt poszukiwania po latach zabójcy rusałki też mnie ucieszył, mógł być bardzo ciekawym elementem powieści, niestety, reszta nie bardzo mi się widziała.
Teraz przejdziemy do minusów: rozczarowała mnie autorka zakończeniem, po deklaracjach Rafała, że chce tylko na sobie polegać i nie korzystać z przekrętów rodziny, okazuje się, że jednak nie zrobił niczego, by wyjaśnić śmierć Natalii. Jego narzeczonej, Elizy, początkowo było mi żal, bo wydawało mi się, że jej zależy na nim i ślubie, a on to traktuje dość obojętnie, ale zniechęciłam się do niej, kiedy oburzyła się na pomysł pociągnięcia do odpowiedzialności mordercy, motywując to bardzo egoistycznie, że „przez takie pomysły oni oboje wszystko stracą” i że przecież „po 30 latach to nieważne, kto zabił”.
Czyli bohaterowie nie dali się polubić – a to dla mnie duży minus przy lekturze. Samo zakończenie, zniknięcie Natalii – też do mnie nie przemawia. Nie wiem, czy będę chciała przeczyt...