Bardzo udane spotkanie, zarówno z autorką, jak i bohaterami. Książka wpisuje się w popularny ostatnio trend, by uczynić bohaterką kobietę w pewnym wieku, mającą dość wyraziste cechy i kazać jej rozwiązywać zagadkę kryminalną, ale uważam, że akurat w tym wypadku udało się to znakomicie.
Alicja Figiel, przedwcześnie emerytowana nauczycielka rosyjskiego, kobieta solidnie zbudowana, zadowolona z siebie, mająca upodobanie do intensywnych kolorów, dorabia sobie pracując na czarno jako gospodyni pensjonatu na Pomorzu. Miejsce jest piękne, jezioro otoczone lasem, spokój i warunki do doskonałego odpoczynku, zatem goście przybywają zazwyczaj licznie.
Tym razem przyjechało dość dziwne towarzystwo - człowiek, któremu poszczęściło się i wygrał na loterii (zwany przez panią Alę Niedużym) zaprosił byłą żonę, kochankę, dwoje podwładnych i przyjaciela na pobyt w tym uroczym miejscu. Oznajmia zebranym, co zamierza zrobić z nagłą fortuną, a jego plany są dla obecnych przykrym zaskoczeniem. Trudno się zatem dziwić, że po pewnym czasie zostają znalezione zwłoki....
Muszę powiedzieć, że ubawiłam się czytając tę książkę, paplanina pani Ali, jej dyskusje z samą sobą, marzenia o Niemożliwym (w gruncie rzeczy pani Ala jest bardzo samotna) przetykane stwierdzeniami, że mężczyźni są nieużyteczni - majstersztyk. :)
Wplecione wątki poboczne, jak choćby śpiew słyszany w lesie, są, mam nadzieję, zapowiedzią, że nie jest to ostatnie spotkanie czytelników z bohaterką.