My, dzieci z dworca ZOO

Christiane F.
8.7 /10
Ocena 8.7 na 10 możliwych
Na podstawie 555 ocen kanapowiczów
My, dzieci z dworca ZOO
Lista autorów
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie
8.7 /10
Ocena 8.7 na 10 możliwych
Na podstawie 555 ocen kanapowiczów

Opis

Szokująca relacja piętnastoletniej narkomanki z Berlina Zachodniego. Jako dwunastoletnia dziewczynka zaczęła palić haszysz, mając trzynaście lat sięgnęła po heroinę.
Data wydania: 2009
ISBN: 978-83-244-0164-2, 9788324401642
Wydawnictwo: ISKRY
Stron: 224
Mamy 3 inne wydania tej książki

Autor

Christiane F. Christiane F. Christiane F., właśc. Vera Christiane Felscherinow – główna bohaterka biograficznej książki My, dzieci z dworca ZOO oraz filmu Christiane F. – My, dzieci z dworca Zoo, które opisują jej zmaganie z różnymi formami uzależnienia narkotykowego w wieku n...

Pozostałe książki:

My dzieci z dworca ZOO Christiane F. Życie mimo wszystko
Wszystkie książki Christiane F.

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

Droga dziecka do narkotyków

26.04.2021

Sięgnąłem po audiobooka jako stary zgred, zaciekawiony entuzjastyczną reakcją młodzieży. No i w sumie te bardzo realistyczne, nieszczędzące drastycznych szczegółów wspomnienia robią duże wrażenie mimo nienajlepszej formy. Mamy tu wręcz podręcznikowy przykład drogi dziecka do narkotyków: dorastanie w ubogiej dzielnicy Berlina, gdzie dzieciaki były... Recenzja książki My dzieci z dworca ZOO

@almos@almos × 20

Bo i tak nie mielibyśmy ochoty wrócić kiedykolwiek na górę

15.04.2021

Książka, o której dzisiaj mowa przeleżała w moim domu ładnych parę lat. Potrafiłam przerzucać ją z szaf do pudeł, wynosić na strych, mówiąc sobie, że to nie jest lektura dla mnie. Założyłam z góry, że mi się nie spodoba. Co może być fajnego w czytaniu o tym, że ktoś się stacza i leci wciąż tylko w dół? Co może być fajnego w tym, że ktoś strzela so... Recenzja książki My dzieci z dworca ZOO

@werka751@werka751 × 4

Spróbować "tylko raz"

22.07.2015

Christiane od zawsze ciągnęło do rzeczy zakazanych, a przynajmniej taki pogląd przyjęła w dzieciństwie po przeprowadzce do Berlina. Zabawy dzieci polegały głównie na tym, by innym dokuczyć i łamać zakazy, bo przecież po to są, no nie? O ile się nie mylę - w wieku 12 lub 13 lat po raz pierwszy paliła haszysz w Haus der Mitte. Potem przyszedł czas na... Recenzja książki My dzieci z dworca ZOO

@wpapala@wpapala × 2

Intryguje i odrzuca.

11.01.2023

Ksiązka wpadła mi w ręce jak jeszcze byłam nastolatka a raczej dzieckiem powoli wchodzącym na ścieżke bycią ,,nastolatką''. Pamiętam że mama była sceptycznie nastawiona kiedy namiętnie prosiłam ciocie aby pozwoliła mi ją pożyczyć. Ale czy słusznie? Nie mówię za wszystkich ale w moim przypadku Bohaterka ochroniła mnie przed narkotykami.Zacznijmy wi... Recenzja książki My dzieci z dworca ZOO

Moja opinia o książce

Opinie i dyskusje

@Anna30
2020-11-06
9 /10
Przeczytane

Bardzo dobrze napisana książka.

Polecam ją przeczytać młodzieży zwłaszcza tej zagubionej pragnącej zmienić swoje życie.

Są momenty wzruszeń w książce, ale prawdziwe realia też tam znajdziemy.

× 7 | link |
@Meszuge
2020-07-22
6 /10

Druga połowa lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Berlin Zachodni, enklawa normalnego świata w środku socjalistycznej Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Dworzec ZOO – stacja kolejowa po „zachodniej” stronie muru berlińskiego, miejsce spotkań młodych narkomanów płci obojga, którzy środki na zakup narkotyków zdobywali dzięki prostytucji.

Historia Christiane F. rozpoczyna się w okręgu Gropiusstadt wchodzącym w skład ósmej dzielnicy Berlina – Neukölln. Dwunastoletnia dziewczyna zawiedziona, rozczarowana i sfrustrowana otoczeniem szarych, betonowych bloków, wobec bardzo ograniczonych form rozrywki dla dzieci w jej wieku, sięga w dyskotece po haszysz i inne narkotyki, w tym heroinę. Już dwa lata później regularnie zarabia na „ćpanie” prostytucją.
W książce znaleźć można także sylwetki innych narkomanów, znajomych Christiane, w tym jej wielkiej miłości w tym czasie – Detlefa, także narkomana, także parającego się prostytucją.

W książce, po kilku nieudanych próbach zerwania z uzależnieniem, matka wywozi Christiane z Berlina Zachodniego w okolice Hamburga, gdzie dziewczyna rozpoczyna nowe, wolne od narkotyków życie.

„My, dzieci z dworca ZOO” to niewątpliwie pozycja kultowa. Tysiące nastolatków widziało w Christiane i widzi pewnie nadal swojego idola, naśladuje jej styl ubierania, zakłada fankluby, entuzjastycznie wyraża się o jej zdolnościach literackich, postawie, odwadze, tworzy strony internetowe poświęcone jej i książce itd.

Rzeczy...

× 3 | link |
@Angie_Simons
@Angie_Simons
2010-12-17
Przeczytane

"My, dzieci z dworca Zoo" - książka opisująca prawdziwą historię Christine, która już w wieku dwunastu lat miała pierwszy kontakt z narkotykami. I przede wszystkim książka, o której nie zapomina się tak szybko… Wypożyczyłam ją, gdy dowiedziałam się, że syn mojego wujka trafił na odwyk. Była to dla mnie naprawdę wstrząsająca wiadomość; do tej pory znałam go jako uśmiechniętego chłopaka, z deskorolką pod pachą. Nigdy nie sprawiał swoim rodzicom większych kłopotów, więc zaczęłam zastanawiać się, co wpłynęło na jego decyzję. Długo kłóciłam się z bibliotekarką, by wypożyczyła mi tę książkę. Wiem jednak, że było warto. Wstrząsająca historia, która ukazuje nam całą prawdę o świecie narkomana. W pełnym świetle pokazuje konsekwencje jego wyborów i to, ile może poświęcić za choćby jedną działkę. Na początku najbardziej przeraziło mnie to, że bohaterka zaczęła w tak młodym wieku; przecież gdy czytałam jej opowieść po raz pierwszy, miałam tyle samo lat! Ale to było niczym w porównaniu do tego, co działo się później. Desperackie poszukiwania pieniędzy na narkotyki, ciągłe okłamywanie matki i kradzieże. Krok po kroku. Każdy kolejny prowadził coraz dalej. Dzięki tej książce uświadomiłam sobie, że w tym świecie nie ma ‘tylko jednego razu’. Zwykła chęć spróbowania narkotyków może za sobą pociągnąć poważne konsekwencje. Jeden raz. Tyle wystarczy, by już po chwili stoczyć się na dno. Dlatego warto sobie postawić pytanie, czy warto. Powiedzenie ‘chcieć to móc’ w tym wypadku nie pomoże. Bo nawet ...

× 3 | link |
@myszaaa
@myszaaa
2011-08-26
8 /10
Przeczytane

Co prawda czytałam ja jak byłam w gimnazjum. Jednak nie zmienia to faktu,że ukazuje jeden z nałogów otaczającej nas społeczności, z którym boryka się głównie młodzież, nie dająca sobie rady z problemami, znajdująca jedyne rozwiązanie właśnie w nałogu narkotykowym. Bardzo poważna teamtyka owej książki, uważam że doskonale uświadamia co może się przydażyć każdemu z nas i jakie to może być dla nas w skutkach. Dlatego każdy gimnazjalista powinien to przeczytać ( choć nie jestem tego pewna, gdyż jednego przerazi a drugiego zafascynuje),.

× 3 | link |
ŁK
@luki.tsa
2008-11-01
10 /10
Przeczytane

Swoje jestestwo na tym portalu chciałem zacząć właśnie od tej książki. W moim gimnazjum książka ta była w kanonie lektur niektórych klas (niestety nie mojej) - jak żyje nie spotkałem się z taką frekwencją jeśli chodzi o czytelnictwo. Jedni znaleźli w tej książce pewnie tylko wulgaryzmy, inni sprośne kawałki, co znalazłem ja?? Książka ta jak nic na świecie uświadomiła czym są narkotyki, to książka dla której przez chwilę chciało mi się uczyć niemieckiego. Przeczytałem parę książek w życiu ale żadna mnie tak nie poruszyła

× 3 | link |
@sylwiastudent
@sylwiastudent
2009-04-28
10 /10
Przeczytane

Czytałam ją baaardzo dawno temu i pamiętam, że zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Wstrząsająca, prawdziwa historia, opowiadająca o psychice człowieka, jego myślach, często absurdalnych czynach, które towarzyszą nałogowcom. Umoralniająca, do bólu okrutna i drastyczna...a jednak warto ją przeczytać. Uważam, że takie książki nie wpływają na profilaktykę ale wywołują w nas iskierkę, lampkę która się zapala, zanim sięgniemy po cokolwiek....I chociażby dlatego warto:)

× 3 | link |
@Moira
@Moira
2010-01-08
8 /10
Przeczytane

Po książkę najczęściej sięgają młode dziewczyny. Chcą sięgnąć po coś zakazanego, wkroczyć w nieznany im świat. Lepiej jednak ażeby nastolatka poznała ten świat z literatury, a nie poprzez doświadczenie. Lecz czy częsta ta fascynacja tą książką może pomóc zejściu na złą drogę? Mam nadzieję, że jednak młodzi ludzie wyciągają z niej właściwe wnioski. Jak dla mnie to poradnik typu: "Jak zniszczyć swoje życie oraz życie innych?". Jednakże bardzo imponujący :)

× 3 | link |
@plna
@plna
2009-01-30
8 /10
Przeczytane

Przeczytałam ją dwa razy. Za pierwszym miałam kilkanaście lat i ta książka mną wstrząsnęła, wyczuliła mnie też na pewne problemy. Zawsze potem zapalała się czerwona lampka. Drugi raz przeczytałam już jako dorosła osoba i przyznam, że już nie było "tego" wrażenia. Nie wiem tylko, czy temat już mnie nie dotyczy, czy może spowszedniał... W każdym razie jeżeli będę miała dzieci to im podrzucę..., a co ku przestrodze w znośnej formie, bez moralizatorstwa.

× 3 | link |
@alaruna
@alaruna
2011-06-08
10 /10
Przeczytane

kiedyś przeczytałam ją zupełnie przypadkiem 2 lata temu, siedząc w BUW-ie i zbierając materiały do pracy trafiłam wprost na regał z tą książką, sięgnęłam - pomyślałam, że tyle o tej książce słyszałam - że jest wstrząsająca, niesamowita, szokująca etc. a ja nigdy jej nie czytałam, usiadłam na podłodze i zaczęłam czytać - wciągnęła mnie do reszty... przeraziła mnie i zafascynowała jednocześnie. To koniecznie trzeba przeczytać.

× 3 | link |
@madlena131
@madlena131
2011-07-01
10 /10
Przeczytane

Ciekawa książka, pisana potocznym językiem, co sprawia, że staje się jeszcze bardziej "życiowa". Nie do końca wiem jaki jest jej cel - zniechęcić do narkotyków czy wręcz odwrotnie. Nie mogłam uwierzyć, że historia jest prawdziwa i postanowiłam przeszukać internet - znalazłam artykuły o Babsi i innych młodych narkomanach. Jeśli komuś spodobała się ta książka lub tematyka polecam również powieść "Pamiętnik narkomanki".

× 3 | link |
@denudatio_pulpae
2019-11-15
8 /10
Przeczytane

Ta książka powinna być przestrogą dla wszystkich ludzi, którym wydaje się, że nałóg narkotykowy można świadomie kontrolować. Na przykładzie Christiane można dokładnie prześledzić proces zagłębiania się w uzależnienie. Staczała się stopniowo, robiąc coraz to gorsze rzeczy, o których wcześniej nawet nie chciała myśleć. Prostytucja, kradzieże, oszustwa, żebractwo. Do tego przerażająca, zupełna lekkomyślność, kiedy liczyła się tylko kolejna porcja narkotyku. Nie ważne, że sprzęt przechodził z rąk do rąk, a strzykawkę po władowaniu trzeba było myć w brudnej wodzie z kibla, żeby nikt postronny nie zauważył. Ale była umyta, o sprzęt przecież trzeba było dbać. Zatkana igła to był dopiero życiowy dramat narkomana.

A najbardziej przerażające jest to, że Christiane sama to sobie zafundowała. Nikt jej nie związał i nie wstrzyknął jej pierwszej porcji. Co gorsza, tak wiele osób ją ostrzegało, a jednak z premedytacją udało jej się w końcu spróbować „prawdziwego ćpania”. Stała się przez to kimś ważniejszym w swoich oczach, już nie zwykłą dziewczynką. Stała się narkomanką.

Ilość bezowocnych prób zerwania z nałogiem, a przede wszystkim ta bezmyślność ładowania w kanał przy najbliższej okazji po odstawieniu, chyba najbardziej dosadnie pokazuje, jak silne musi być uzależnienie. Mijały najgorsze chwile, organizm się odtruwał, zaczynał normalnie funkcjonować, a jednak Christiane wolała znów wrócić w to bagno.
Warto przeczytać, warto polecić młodym ludziom, którym wydaje się,...

× 2 | link |
@rockaga
@rockaga
2009-11-10
5 /10
Przeczytane

Przeczytałam tą książkę jeszcze przed ogromną modą na nią. Zobaczyłam ją w bibliotece, a że miałam jedną z moich „depresji” spoglądałam tylko na czarne okładki [a podobno nie ocenia się książki po okładce]. „My, dzieci z dworca ZOO” nie zawiodły mnie – pogłębiły moją chandrę. Możecie sobie mnie uważać za lodowatą, ale wolumin nie poruszył mnie. Czemu? Sama nie wiem. Książka, no jasne, brutalna, szokująca i z morałem. Fotografie wzmacniały efekt tego, iż życie na dworcu jest piekłem, ale dla nielicznych - niebem. Historie tej młodej niemki uważam za niezwykle pouczającą. Od haszyszu przez kwas aż do nieszczęsnej heroiny. Jak łatwo jest się stoczyć! Jak łatwo popełnić błąd! Jak wiele zależy od naszych rodziców! A jak wiele zależy od nas. Zdecydowanie najlepsza książka jaką przeczytałam o narkotykach, ale nie powiem, że mnie wciągneła. Nic na to nie poradzę, że kocham fantasy... Jednak z czystym sumieniem mogę ją polecić. Zwłaszcza tym, którzy zapoznali się już z twórczością Barbary Rosiek, gdy weszło się w „ten” klimat.

× 2 | link |
@Booka
2023-01-02
6 /10
Przeczytane

Przejmujący zapis historii dziewczyny (Christiane), która swoją "przygodę z narkotykami" rozpoczęła w bardzo młodym wieku.
Historia Christiane przeplata się również z opowieściami jej matki, która za późno zorientowała się co dzieje się z jej córką.
Oprócz tego poznajemy także znajomych Christiane: jej kolegów, koleżanki oraz Detlefa - jej największą miłość.

Żeby dowiedzieć się więcej o tym jak Christiane wciągnęła się w narkotyki oraz co stało się z nią i jej znajomymi - polecam przeczytać tą książkę. Szczególnie powinna przeczytać ją młodzież, po to aby wiedzieć do czego prowadzi ten nałóg i uczulić na to, że narkotyki źle się odbijają nie tylko na zdrowiu, ale też na życiu osobistym człowieka, ciągnąc go coraz bardziej w dół.

Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2023/01/my-dzieci-z-dworca-zoo.html

× 2 | link |
@Deline
@Deline
2010-12-26
Przeczytane

Cieszę się, że wypożyczyłam tę książkę z biblioteki. Jak już ktoś wcześniej napisał, po jej przeczytaniu zostaje w sercu ślad, który nie znika. Dzięki niemu NA PEWNO nigdy w życiu nie sięgnę po narkotyki. Historia Christiane była ciekawa i jednocześnie wstrząsająca. Przez cały czas czytając, myślałam o demotywatorze, w którym opisane było tragiczne dla Christiane zdarzenie z 2008r. "Spróbujesz raz, będziesz rzucał dziesięć razy..." To stwierdzenie jest cholernie prawdziwe i każdy powinien wziąć sobie je do serca. Co do samej książki, uważam, że każdy powinien ją przeczytać, choć niekoniecznie każdy w tym samym wieku. Nie ukrywam, jest ona ciężka, zawiera wiele przemyśleń i żadnych dialogów (czasem są cytowane słowa osób z otoczenia Christiane). Mimo to, warto się "przemęczyć". "Narkotyk niszczy związki między ludźmi."

× 2 | link |
KO
@korba22
2012-11-06
5 /10
Przeczytane

Po tym, ile się słyszało o tej książce, muszę stwierdzić, że nic dla mnie nie wniosła. Jest tak może jednak dlatego, że zabrałam się za nią już po wyjściu z okresu bycia nastolatkiem. A może dlatego, że już za dużo się na te tematy wie. I o narkotykach i innych brudach, i ogólnie szarości życia. Może za dużo przeczytanych książek. Albo rozsądne podejście. W każdym razie nie wyobrażam sobie zapędzenia się w taki dramat, nawet w tak strasznym świecie.

× 2 | link |
Zaloguj się aby zobaczyć więcej

Cytaty z książki

[...] człowiek automatycznie się uczył, że wszystko, co wolno, jest potwornie nudne, a ciekawe tylko to, co zabronione.
Byłam niesamowicie dobra, jeśli szło o problemy innych. Tylko z własnymi nie umiałam sobie poradzić
Najgorsza była dla mnie ta brutalność w układach między chłopakami a dziewczynami. Wszyscy tyle gadają o emancypacji, a mnie się wydaje, że jeszcze nigdy chłopaki tak brutalnie nie traktowali dziewczyn, jak teraz. Normalnie chyba wyładowują na nich całą swoją frustrację. Chcą władzy i sukcesu, a, że nigdzie im nie wychodzi, to odbijają sobie na babach
Albo masz władzę nad innymi, albo Cię stłamszą
Musi być jakaś droga pośrednia, że można jakoś dojść do ładu z tym zasranym społeczeństwem, niekoniecznie kompletnie się do niego przystosowując
Dodaj cytat