Przeczytane
Zło, mrok, dno, gniot i masakra
Literatura polska
Dobry borze szumiący, co ja właśnie przeczytałam, to nawet nie...
Ale może od początku.
,, - A ty czym się zajmujesz? - Natasza odrzuciła koc.
Nie była dziwką do lizania przez szybę. Brała udział w rozmowie.''
(Zadała tylko jedno pytanie, jakby się ktoś zastanawiał.)
Główna bohaterka - Natasza - jako rzekł blurb na okładce, jest studentką psychologii i rozbiera się w internecie. Tam poznaje Toma Harrisa, który zaprasza ją do siebie, żeby opiekowała się jego autystycznym synem, Ethanem.
Pierwszym fantastycznym motywem w powieści jest to, że Natasza wizę do USA otrzymuje niemal od ręki i to w bardzo krótkim czasie. Tom musi mieć niezłe wtyki tam-na-górze, prawda?
Tom - jak każdy mężczyzna w tej książce - jest niedorozwinięty i wybrakowany emocjonalnie. Dziecko, rozumiecie Państwo, zrobił sobie najbardziej przypadkowym przypadkiem, poza tym cierpi na kompleks Edypa, i jeszcze do tego tata nie chce się z nim umówić na ryby, bo woli jechać z kolegami. Szok i niedowierzanie. A, no i oczywiście matka dziecka go zostawiła.
Peter - zupełny random. Koleś, który mieszka na pustyni, zjawia się nie wiadomo skąd, naprawia basen, a potem w sumie cały czas dąży do tego, żeby uwieść Nataszę, bo są sobie przeznaczeni i temu podobny bełkot. Oczywiście jest umięśnioną, przystojną blond bestią z mnóstwem kasy i bogatą rodziną w tle. Jest też głęboko zraniony ale w końcu nie dowiadujemy się czemu. Podejrzewam, że autorka też tego nie wiedzia...