Opinia na temat książki NIANIEK, czyli facet do dziecka

@katala @katala · 2019-11-18 19:39:39
Przeczytane Współcześnie romansowo 2014
Kiedy masz za dużo na głowie, dzieci niegrzeczne (bo tak dzieci mają) z problemami (bo kto ich nie ma) z mężem, który myśli o swoim nieszczęściu spowodowanym brakiem prywatnego samolotu i zbyt małymi dziurkami pod spinki do mankietów w koszulach za 250 dolarów za sztukę, a twoja praca daje ci mocno w kość, znajdź sobie kogoś na zastępstwo/do pomocy/do ratunku/do szczęścia.
Tak robi zaganiana bohaterka, która pragnie zadowolić wszystkich nie rezygnując jednocześnie z rzeczy dla niej ważnych – patrz: praca i ogólne zaangażowanie.
Poszukania trwają, aż po jakimś czasie krystalizują się i wybór pada na niańka o bardzo zgrabnym i wyglądająco jędrnie tyłku. Co zauważa nie tylko ona, ale i jej współpracownicy. Obcy facet wchodzi do rodziny, w której oprócz zaganianej i zapracowanej matki, wiecznie nieobecnego ojca, sfrustrowanego syna i dwójki małych dzieciaków, że o dwóch osobach pomocy domowo-kuchennej nie wspomnę. Ma zastępować. I to robi. Bardzo dobrze. Na tyle dobrze, że rodzina jest szczęśliwa, a on zajmuje miejsce dupka ojca (nianiek jest tylko 6 lat młodszy od swojej pracodawczyni). Tak w skrócie i w bardzo dużym uproszczeniu.
To uproszczenie jest trochę krzywdzące, bo to wcale nie taka głupiutka książka za jaką można byłoby ją wziąć w pierwszym momencie. Też bez przesady z jakimiś niesamowitymi przeżyciami i masą intelektualnych przemyśleń po lekturze, ale nie jest wcale tak bardzo źle.
Bardzo fajne i przyjemne wszelkie początkowe scenki w których czytelnik podobnie jak bohaterka najpierw nienawidzi, a potem docenia i kocha. Masa emocji przechodzących przez bohaterkę, pewnie dzięki niezłej narracji pierwszoosobowej, żywej, dynamicznej i odpowiednio zdystansowanej. Rzeczywiście można się dobrze bawić. W moim przypadku ta zabawa była możliwa jedynie wtedy, gdy odłożyłam cały ten blichtr i jasność cudownego świata na dalszą półkę. Tyle, że ten przepych, samochody, sobole śnieżnobiałe futra, samoloty i pieniądze faktycznie pełnią tutaj dodatkową rolę. Są niemal równoprawnym bohaterem tej książki. Nie powiem, podczas lektury nie raz przychodziła mi na myśl piękna, samotna księżniczka, która w paskudnym otoczeniu czeka ja swojego księcia. Ta akurat się doczekała. Uratował ją, jej rodzinę, szczęście, duszę, odzyskała co kiedyś utraciła i będzie żyła w szczęściu do końca.
Niektóre sceny zostaną mi w pamięci. A już ta podczas której w eleganckiej restauracji najlepsza przyjaciółka bohaterki robi jej wykład o konieczności „robienia mężowi systematycznie laski” zwaliła mnie z nóg. Chyba watro byłoby wspomnieć, że tę czynność rzeczona koleżanka trenowała również na mężu głównej bohaterki. Jest jeszcze wciągnięty do szafy nianiek, któremu „laskę” robi matka koleżanki dziewczynki, którą w tym czasie facet powinien się zajmować. Sama scena może nie jest zbyt zajmująca, ale już jego tłumaczenie tego bieliźnianego faktu, warto przeczytać.
I tak - dużo pieniędzy, zaganiania, dystansu do świata, seksu pozamałżeńskiego lub niezbyt chętnego małżeńskiego, sporo ciętych, fajnych dialogów i niezłe oko bohaterki sprawiają, że można przeczytać bez zbytniego zgrzytania zębami. Ja zgrzytałam, bo wątki, jak choćby Dylan z problemami, potem zostają zmarginalizowanie, a ich miejsce zajmuje między innymi afera seksu analnego w wykonaniu jednego z czołowych senatorów.
Całość w sumie napisana jest lekko, choć niekiedy mocno ociera się o wcale nielekkie tematy. Czyta się z zainteresowaniem i przynajmniej na początku nie ma problemu z wejściem w świat bohaterki. I tutaj chyba niestety, niemal wbrew sobie, przyznam, że to zaleta narracji pierwszoosobowej (której w zasadzie nie lubię). I osobowości głównej bohaterki (ta jest fajna, ale im dalej tym bardziej męcząca). To dzięki niej historia jest ciekawa, interesująca i w sumie wciągająca.

Książkę czyta się błyskawicznie, choć wcale nie jest taka malutka. Tyle, że dla mnie to taka typowa książka kolejowa – do przeczytania w pociągu i przekazania kolejnej osobie, aby uprzyjemniła sobie czas. Dobrze napisana satyra na świat blichtru, pieniędzy, ąąą i ęęę.
Pewnie niedługo zapomnę, choć nie żałuję, że przeczytałam.
Ocena:
Data przeczytania: 2014-06-26
Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
NIANIEK, czyli facet do dziecka
NIANIEK, czyli facet do dziecka
Holly Peterson
8.8/10

Bardzo zabawna i pełna celnych obserwacji powieść obyczajowa z życia najbogatszych rodzin Nowego Jorku. Kapitalna satyra na ślepą pogoń za luksusem i snobizmem żon prawników czy finansistów, otoczonyc...

Komentarze

Pozostałe opinie

Całkiem przyjemna :)

@posziwana@posziwana

Rewelacyjna!

@necik666@necik666

czyta się wspaniale, książka jest GENIALNA!

@Sil@Sil

czytałam ją powoli a gdy już dochodziłam do ostatnich stron złościłam się że to już koniec.....

@saset@saset
© 2007 - 2024 nakanapie.pl