Nie zna piekła kto nie zadarł z Galaxy Stern... Dziewczyna z dołów trafia do Yale dzięki swemu niezwykłemu darowi - widzi zmarłych. Ta umiejętność czyni ją idealną kandydatką jednego z domów, który zajmuje się strzeżeniem pozostałych stowarzyszeń studenckich przed tym, co jest po drugiej stronie - zwłaszcza w czasie rytuałów, które zaglądają za zasłonę. Kiedy jednak na terenie kampusu policja znajduje zwłoki zamordowanej dziewczyny, a w tajemniczych okolicznościach znika mentor Alex, panna Stern postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i rozwiązać tę zagadkę zanim ktoś odkryje, że ona też ma parę tajemnic.
Piękne urban fantasy za jakim od dawna tęskniłam. Na początku, przeglądając streszczenia, bałam się trochę, żeby nie była to wariacja na temat "Szóstego zmysłu", ale jak tylko zaczęłam czytać, wsiąknęłam na dobre. Winny jest temu nie tylko świetnie wykreowany świat, w którym uniwersytet jest nie tylko świątynią wiedzy i nauki. To także miejsce gdzie zdobywa się wpływy i umiejętności pozwalające rządzić światem. Nie można się także oderwać od wspaniale zarysowanych postaci bohaterów. Galaxy wskoczyła z przytupem do czołówki moich ukochanych bohaterów. Może przeszkadzać trochę sposób prowadzenia narracji, bo autorka prowadzi do finału przez kilka linii czasowych, ale moim zdaniem jak już się złapie rytm, nie powinno stanowić to problemu. Koniec zapowiada ciąg dalszy - już nie mogę się go doczekać!