Dziś o książce, którą miałam przyjemność objąć patronatem „Noc w Caracas” autorstwa Karina Sainz-Borgo.
To opis dramatycznej walki o przetrwanie pośród chaosu i anarchii trawiącej Wenezuelę, pośród śmierci i tyranii. To liryczna, przejmująca i bolesna opowieść o kobiecie w świecie bezprawia, kobiecie samotnie walczącej o życie, kobiecie, która straciła wszystkich, których kochała.
Karina Sainz-Borgo stworzyła świadectwo dramatycznych wydarzeń, dyktatorskich zapędów rujnujących kraj, poświęcających ludzi, wlewających w serca strach, bo „o przebiegu wypadków nie decyduje ten, kto się boi, lecz ten, kto wzbudza strach”. Obraz władzy torturującej obywateli, odzierającej z człowieczeństwa, wiary i nadziei.
Historia kobiety wyczerpanej nieustanną czujnością, strachem przed innymi, walką o zdobycie schronienia oraz pożywienia. W chwili, gdy główna bohaterka - Adelaida Falcón traci wszystkich, których kocha, wszystko, co stanowiło sens życia, rozpoczyna walkę o wolność, o ucieczkę od krwi i pożogi.
„Opierałam się obiema rękami o drzwi i miałam wrażenie, że powstrzymuję pędzący na mnie pociąg. Własnym ciałem próbowałam zatrzymać lokomotywę Rewolucji. Wróg postępu, knujący, jak tu wykoleić pochód dziejów.”
Jedyne co pozostało to wspomnienia, jedyny elementy życia, które mogły zostać ocalone. „O świcie, czasem pośród ciemności, czeszę szczotką moją własną ziemię, aż do krwi. Zbieram swoje wspomnienia i układam w kupkę, tak jak to robiliśmy pod wieczór w Ocumare de la Costa z liśćmi do spalenia. Zapach pożogi wzbudzał we mnie sekretną fascynację, która rozwiała się kilka dni temu. Ogień oczyszcza tylko tych, którzy nie mają nic więcej.”
Strach i determinacja, pragnienie śmierci i pragnienie, by żyć, by przetrwać, by uciec, by zostawić za sobą strach i ból. Ile można poświęcić, by ocalić własne życie? Jakie granice można przekroczyć, by zawalczyć o ocalenie? Czy możliwa jest rezygnacja ze swojej przeszłości by żyć życiem innej osoby? „Mojej twarzy odpowiadał teraz wiek i terytorium, które do mnie nie należały, historia pełna cudzych nieszczęść i obcych radości, zupełnie mi nieznanych. Nic nie wiedziałam o życiu Aurory Peralty, a jednak nagle musiałam zacząć nim żyć.”
Gorąco polecam Wam lekturę tej przejmującej historii, bo to niezwykle piękny opis kobiecej siły i determinacji, stawiający ważne pytania „Od czego zaczyna się kłamstwo? Od imienia? Wyrazu twarzy? Od wspomnień? A może od słów?”
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zysk.
.
.
"Życie - cud, którego wciąż nie pojmuję - atakuje ukąszeniami winy. Ocalenie to część koszmaru, który podróżuje z uciekinierem. Szkodnik, który - ledwo poczujemy się nieco lepiej - wbija w nas swoje kły, by uświadomić nam, że kto inny dużo bardziej zasłużył na pozostanie przy życiu"