Opinia na temat książki Odzyskana korona

"[...] - Dzień dobry carewiczu, wróciłeś? - Siergiej jak zwykle nie umiał zachować powagi.
- Dawno nikt Ci nie przypieprzył, Sierioża? - odgryzłem się [...]"

Nie wiem co mam powiedzieć. Dosłownie pochłonęłam książkę. Siedziałam i czytałam z rozdziawioną buzią. Naprawdę powiem genialnie poprowadzona historia jak i cala otoczka mafijnego świata.

Fabuła wciągnęła mnie od samego początku. Kartki przewracały się same jakby ciągnęła je niewidzialna siła. Nie potrafiłam jej odłożyć, bo każda strona kryła zagadkę, w którą grała autorka z nami od samego początku. Gdy byłam bliska rozwiązania, autorka wkraczała z nową.

W tej historii jak i w poprzedniej czyli "Rosyjska księżniczka", pojawiają się bardzo mocni bohaterowie, chociaż przyznam się szczerze, że bardzo polubiłam Lizę, to jednak dwójka mężczyzn czyli Jurij i Siergiej to moi idole. Ich konwersacje, docinki, rozmowy, powodowały salwy śmiechu i rechotanie w poduszkę. Nie przeczę ta dwójka sprawiła, że płynęłam po stronach jak surfer na falach. Jednakże zakończenie którego się nie spodziewałam, spowodowało u mnie przyspieszone bicie serca, a informacja w trakcie, problem z wytrzymaniem do końca historii.

Jestem pod olbrzymim wrażeniem całej książki. Akcja idealnie poprowadzona. Detale dopracowane do perfekcji. Nic nie jest oczywiste. Tą pozycję trzeba przeczytać. A słowa wypowiedziane przez babcię Lizy, brzmią w mojej głowie : "Szanuj lojalnych i oddanych, niszcz zdrajców i nie oddawaj nikomu całego serca".

Polecam gorąco tą pozycję