Wygląda na to że z pana Feynmana był niezły dowcipniś i kawalarz. Właściwie to nawet na zdjęciu umieszczonym na tylnej okładce książki, mimo że uśmiecha się tylko kącikami ust , w oczach ma jakieś iskiereczki które zdają się pytać '' co by tu jeszcze spsocić '' , '' jaki kawał zrobić , by było zabawnie '' .
Jednak przede wszystkim był to człowiek rządny wiedzy. Wszystko chciał wiedzieć i wszystko sprawdzić , najlepiej na własnej skórze. Tak po prostu miał od najmłodszych lat. Mimo że jego ulubioną dziedziną była fizyka, co może odzwierciedlać takie zdanie rodem z wikipedii '' Jeden z głównych twórców elektrodynamiki kwantowej, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki w 1965 za niezależne stworzenie relatywistycznej elektrodynamiki kwantowej.'', jednak w książce którą właśnie opiniuję , możemy przeczytać nie tylko o tej dziedzinie nauki. Feynman opowiada w niej o sobie po prostu, o swoim dzieciństwie, kiedy to naprawiał radia '' myśleniem ''. O szkole , pracy w hotelu, swojej chorej pierwszej żonie. Rewelacyjny jest rozdział kiedy opowiada jak stawał na komisji poborowej do wojska i jak przepadł przy okazji badania u psychiatry, ta historia przyprawiła mnie nieomal o ból brzucha ze śmiechu. W każdym bądź razie gdziekolwiek się nie pojawiał , zaraz coś chciał ulepszać . Niczym '' Pomysłowy Dobromir '' , zaraz wymyślał takie udogodnienia by wszystkim , jemu również, było łatwiej.
Niezależnie od tego czy był to karteczkowy system odbierania telefonów w hotelowej recepcji, czy obieraczka do ziemniaków , tudzież fasolki szparagowej . Czego jeszcze dowiemy się z tej bardzo ciekawej i interesującej książki ? Ano , poczytamy sobie jak otworzyć sejf i zwykły zamek yale. O tym czy mrówki zawsze znajdują nieomylnie cukier, czy trzeba im pomóc , o psychologicznej interpretacji snów , o przejawach rasizmu w kołach naukowców, o błędach w nauczaniu (zamiast rozumowego, mamy pamięciowe) oraz o wielu, wielu jeszcze innych rzeczach i sprawach.
Mnie na przykład bardzo zainteresował rozdział w którym autor opisuje swoje doświadczenia w wannie do deprywacji sensorycznej. Reasumując jest to bardzo pozytywna książka o bardzo pozytywnym człowieku. Któremu humorystyczne usposobienie w niczym nie przeszkodziło być bardzo dobrym fizykiem. Polecam, nawet tym co to fizyka była w szkole ich achillesową piętą .