Panowie z dzielnicy

Gonçalo Manuel Tavares
9 /10
Ocena 9 na 10 możliwych
Na podstawie 5 ocen kanapowiczów
Panowie z dzielnicy
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie
9 /10
Ocena 9 na 10 możliwych
Na podstawie 5 ocen kanapowiczów

Opis

oryginalna powieść, złożona z krótkich opowiadań, z rysunkami autora pełne absurdalnego humoru portrety sześciu dziwaków paradoksy ludzkiej natury, pułapki logiki i demokracji Wdzięk i fantazja w portretach sześciu dziwaków o nazwiskach znanych z historii kultury, jak Valery, Brecht czy Krauss. Jeden przemierza każdą ulicę w innej parze butów. Drugi twierdzi, że jego ulubiony absynt został wynaleziony wcześniej niż inteligencja. Trzeci, namiętny czytelnik, wozi w walizce sześć egzemplarzy tej samej książki... Autor jest jednym z najwybitniejszych pisarzy portugalskich młodszego pokolenia.
Data wydania: 2007
ISBN: 978-83-247-0401-9, 9788324704019
Wydawnictwo: Świat Książki
Seria: Lemur
Stron: 352

Autor

Gonçalo Manuel Tavares Gonçalo Manuel Tavares
Urodzony w 1970 roku w Angoli (Luanda)
Pisarz portugalski uznawany za jednego z najlepszych pośród współczesnych prozaików w tym kraju. Jego książki są tłumaczone na około 30 języków.

Pozostałe książki:

Panowie z dzielnicy Jeruzalem Dziewczynka zagubiona w swoim stuleciu szuka taty Encyklopedia Notatki Przypadki Lenza Buchmanna
Wszystkie książki Gonçalo Manuel Tavares

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

Książka Panowie z dzielnicy nie ma jeszcze recenzji. Znasz ją? Może napiszesz kilka słów dla innych Kanapowiczów?
️ Napisz pierwszą recenzje

Moja opinia o książce

Opinie i dyskusje

@oliwa
2022-02-03
7 /10
Przeczytane
@SYSTEM
@SYSTEM
2009-02-20
10 /10
@hex
@hex
2009-08-30
10 /10
Przeczytane
@tortoise84
@tortoise84
2008-05-07
8 /10
Przeczytane Mam
@Emancypantka
@Emancypantka
2009-11-29
10 /10
Przeczytane

Cytaty z książki

Są dni, kiedy w ogóle siebie nie rozumiem.
…posiadam ogólny system filozoficzny, nazywa się absynt.
Był raz pewien młodzieniec o bardzo biernym podejściu do życia. Godził się na wszystko, co kazali mu przełożeni. Drażnił ich jednak, ponieważ był lizusem.
Obcięli mu język: przestał się podlizywać.
Potem obcięli mu palce. Przestał pisać teksty pochwalne.
Aż któregoś dnia zaczął bić głową w stół, mówiąc alfabetem Morse’a do swoich przełożonych:
- Jeszcze jeden taki numer i stracicie przyjaciela.
- Jestem smutny, bo mam smutną twarz.
- To jedyny powód?
- Tak.
Dodaj cytat